Doktor z Borowskiej pomylił nerki. Wyciął tę zdrową. Sąd pozwolił mu nadal być lekarzem

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Dwa lata więzienia w zawieszeniu - taką karę wymierzył dzisiaj wrocławski sąd za medyczny błąd, jaki wydarzył się niemal cztery lata temu w szpitalu przy ulicy Borowskiej. Doktor Aleksander B. wyciął pacjentowi zdrową nerkę zamiast chorej, z nowotworem. Oskarżenie przekonało sąd, że winny jest lekarz. Zdaniem obrony, był to raczej systemowy błąd, leżący po stronie organizacji pracy w całym szpitalu. Tak czy siak ów błąd ze zdrowego człowieka zrobił kalekę. Zamiast z jedną zdrową nerką, pacjent żyje dziś z ocalonym kawałkiem nerki. Mimo to, sąd nie zabronił mu dalszego wykonywania zawodu.

Oprócz kary więzienia doktor B. ma zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny oraz 100 tysięcy nawiązki swojemu byłemu pacjentowi. Obrona z wyrokiem się nie zgadza. Mecenas Emilia Modrecka zapowiada apelację. Oskarżenie wywalczyło w pierwszej instancji prawie wszystko czego się domagało. Prawie. Bo sąd nie zgodził się by dodatkowo zakazać Aleksandrowi B. prawa wykonywania zawodu lekarza.

Zabieg przeprowadzono 12 maja 2015 roku rano u pacjenta Mirosława L. Kilka tygodni wcześniej zdiagnozowano nowotwór w lewej nerce. Co ważne, badał go osobiście dzisiejszy oskarżony Aleksander B. Zakwalifikował go do operacji, a w szpitalnych dokumentach zapisał, że wycięta ma być lewa nerka. Tak też wynikało z wyników badań USG i tomografii komputerowej.

Ale gdy dzień przed zabiegiem pan Mirosław pojawił się w szpitalu, doktor nie miał szans pamiętać ich spotkania sprzed kilku tygodni. A wtedy to zaczęła się seria pomyłek, która doprowadziła do dramatu. Przede wszystkim, pojawił się „plan operacji”. Do tego planu ktoś wpisał , że należy wciąć PRAWĄ nerkę. Czyli zdrową. Chora była lewa. Co więcej. O prawej nerce do wycięcia miał mówić sam pacjent.

Ten dramatyczny błąd nie został potem naprawiony. Zauważono go dopiero w czasie operacji, gdy zdrowa nerka była już wycięta i okazało się, że nie ma w niej guza. Dlaczego więc winny jest lekarz, a nie nieznany autor „planu operacji”? Bo pan doktor był szefem zespołu operacyjnego. Bo to on miał wiele możliwości, żeby błąd naprawić. Po pierwsze - powinien był się zapoznać z dokumentacją medyczną pacjenta. Wiemy, że był problem z dostępem do niej. Lekarz mówił o tym na odprawie przed zabiegiem. Ale powinien był zrobić więcej, żeby do tej dokumentacji zajrzeć.

A jeśli nie, to miał obowiązek sam zbadać pacjenta aparatem USG. To by wystarczyło żeby dziś nie byłoby tej sprawy. Doktor tłumaczył w śledztwie i na procesie o tym, jaki był problem z dostępem do aparatu USG na bloku operacyjnym. Ale sąd uznał, że to tylko "spekulacje” oskarżonego. Bo nie podjął żadnej próby zbadania. Zaufał zapisom z „planu operacji”. A to nie dokumentacja medyczna. To tylko podział zadań pomiędzy różne osoby z medycznego personelu.

Aleksander B. wciąż przyjmuje pacjentów w prywatnych gabinetach we Wrocławiu, Świdnicy, Kłodzku, Wołowie i Bystrzycy Kłodzkiej. Pracuje też w szpitalu - w Wałbrzychu.

To drugi, w ostatnich dniach, wyrok wrocławskiego sądu w sprawie medycznej pomyłki w tym samym szpitalu. Przypomnijmy - kilka dni temu sąd uniewinnił lekarza, który pacjentowi zaszył dwie chirurgiczne chusty w jamie brzusznej. W tym wypadku sąd uznał argumenty obrony, że lekarz zaufał informacjom przekazanym mu przez inne osoby z zespołu asystującego mu w zabiegu.

Oba wyroki są nieprawomocne. Obydwa zostaną zaskarżone do sądu wyższej instancji. Ten w sprawie nerki przez obronę, ten w sprawie chust - przez oskarżenie.

Tak budowano podwrocławski odcinek autostrady A4. Wkrótce minie 90 lat od rozpoczęcia tych prac!

Wielki plan budowy dróg. Tak powstawała autostrada A4 pod Wr...

Zobacz też

Niesamowite operacje - Operacja gdzie pacjentowi wstawia się implant czaszki, sztuczną kość

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Doktor z Borowskiej pomylił nerki. Wyciął tę zdrową. Sąd pozwolił mu nadal być lekarzem - Gazeta Wrocławska

Komentarze 52

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

s
seksualnie.eu
Hejka. Kto pierwszy ten lepszy. mam 18 lat. 160/42 kg Szukam do związku lub do niezobowiazujacej znajomosci. Znajdziesz mnie na stronie www.seksualnie.eu mój nick wiklul1 . lubisz piękne i inteligentne kobiety to zapraszam Cię do bliższej znajomości z moją osobą :)
P
PIS
Lekarz jak to lekarz ten akurat pewnie był z PO i modlił się do Niesiołowskiego ciekawe czy też sobie w ten sposób poużywał.
T
Tomek
hm jeżeli dochodzi do tak kardynalnych pomyłek , to ile jest niepotrzebnych operacji po złej diagnozie bo widać że zdrowy organ jest taki sam dla lekarza jak chory który trzeba niby usunąć
G
Gość
U mnie rak był w lewej piersi a w opisie tego nie napisano, gdyby nie moja czujność, może bym nie pisała tego....
n
niedzisiejszy
Prymitywizm i płytkośc komentarzy potwierdza istotne deficyty intelektualne większości populacji. Pomylenie miejsca operacji jest typowym błędem organizacyjnym a nie błędem jednego człeka. On ma swój udzial ale gdzie ordynator, gdzie dyrektor szpitala. Ah rozumiem - im juz strach się narażać, mogą sie jednak przydać, jak mama zachoruje. Poza tym tyle rautów z tym przyjemnym ordynatorem i tym nowoczesnym byznesmanem europejskim Panem PP. Jakże można by im było takie przykrości robić. To nie po ewropejsku. Tak wygląda ta wasza sprawiedliwość szanowna kasto tak broniona. Myśle o wymiarze sprawideliwości a nie o opiece zdrowotnej.
G
Gefreiter neuman
Jak widac, z chaosem i brakiem koncentracji ma nie tylko nasza pilkarska reprezentacja problemy.
#facepalm
"Zamiast z jedną zdrową nerką, pacjent żyje dziś z ocalonym kawałkiem nerki. Mimo to, sąd nie zabronił mu dalszego wykonywania zawodu."

Kali pytać Pana Rybaka, dlaczego ta pacjenta dalej wykonuje zawodu skoro nie ma nerek?
d
dw
to pielęgniarka zamiast na plecach,na brzuchu położyła chorego no i prawa zrobiła się lewa a lewa prawa
W
WAŁ
Gdzie jest ta nerka?
R
Radca prawny
Brawo!
X
Xyz
Jak w „Diagnozie” a może specjalnie? I ta zdrowa poszła na przeszczep ?
E
Elka
Następna reklama sponsorowana.
o
otóż
Rybak hejtuje inwalidów
t
tomi li bong
lekarzowi ty debilu
t
tomi li bong
co za patologia to chyba najgorszy szpital w tym miescie i takie barany tam pracują!!! wstyd dla sądu że taki wyrok wydal zreszta teraz do sądu idzie sie po wyrok a nie po sprawiedliwosc dzieki pis-uarą
Wróć na i.pl Portal i.pl