Okrutni dowódcy rosyjskiej Grupy Wagnera wykastrowali żołnierza, który próbował się poddać na Ukrainie.
Z przechwyconej rozmowy, cytowanej przez amerykański wywiad, wynika, że nie chodzi o jednostkowy przypadek okrucieństwa.
Grupa Wagnera finansowana jest przez najbliższych sojuszników Putina i składa się głównie z elitarnych żołnierzy i byłych więźniów, którzy dostali wolność w zamian za udział w wojnie na Ukrainie.
Byle uciec z pola walki
Coraz częściej członkowie grupy starają się uciec z pola walki lub poddać się, za co czeka ich surowa kara, wynika z nowego raportu wywiadu USA z grudnia 2022 r.
Z przechwyconej rozmowy telefonicznej między jednym z członków grupy wynika, że kastracja była stosowana wobec każdego, kto próbował się poddać lub wycofać bez polecenia przywódcy.
Dla Rosjan się nie liczą
Z tego samego raportu wynika, że członkowie Grupy Wagnera są zbędni, a rosyjska opinia publiczna nie dba o to, co się z nimi stanie, bo większość to byli więźniowie, którzy popełnili morderstwa.
Grupy bojowe wiedzą, że nie mogą się wycofać bez rozkazu… Za samowolne wycofanie się grozi egzekucja na miejscu. Żołnierzom nie wolno ratować lub pomagać rannym kolegom na polu bitwy.
Istnieją również surowe zasady dotyczące wycofywania się. Piechota nie może samodzielnie wynosić rannych z pola walki, gdyż jej głównym zadaniem jest kontynuowanie natarcia.

dś