Aiden Fucci, który 114 razy dźgnął nożem 13-letnią cheeleaderkę i koleżankę ze szkoły Tristyn Bailey, został skazany na dożywocie. Sędzia R. Lee Smith powiedział, że Bailey poniosła bolesną, przerażającą śmierć od kogoś, komu ufała.
14-letni morderca
Do mordu doszło w 2021 r. w St Johns na Florydzie. W chwili zabójstwa Fucci miał 14 lat.
Emocje sięgały zenitu, gdy sędzia wydał wyrok. Rodzina Bailey nie mogła powstrzymać łez. Ponieważ Fucci był nieletni, uniknął kary śmierci. Usłyszał wyrok dożywocia. Za 25 lat będzie mógł starać się o zwolnienie zza krat.
- Tristyn była przytomna i robiła wszystko, co w jej mocy, aby odeprzeć atak – mówił sędzia Smith. Dodał, że
była to jedna z najtrudniejszych i najbardziej szokujących spraw w ciągu 16 lat jego praktyki prawniczej.
Zabójstwo z ciekawości
Zdaniem sędziego morderstwo nie miało motywu i zostało popełnione dla zaspokojenia wewnętrznego pragnienia, by poczuć, jak to jest kogoś zabić.
Fucci przeprosił w odręcznym liście rodzinę Bailey, swoją rodzinę oraz wszystkich znajomych za to, że odebrał życie niewinnej dziewczynie. Morderca szczegółowo opisał również, jak tęskni za spędzaniem czasu z rodzicami i rodzeństwem.
Podczas rozprawy babcia Fucciego, Deborah Spiwak, błagała sędziego, aby nie usuwał go na zawsze z życia jego rodziny. - Umarłabym nie mogąc spędzić z nim jeszcze kiedyś choć kilku chwil – mówiła.
Rodzina zamordowanej prosiła sędziego o skazanie zabójcy na dożywocie. Podczas rozprawy, siostra Bailey, Alexis, włożyła do słoika 114 kamieni, z których każdy oznaczał ranę kłutą, którą zadał jej Fucci.

dś