Zatrucia w ponad 30 szkołach. Władze zaprzeczają
Władze Iranu zaprzeczyły, jakoby śmierć 11-letniej Fateme Rezaei była związana z zatruciami, do których doszło w ponad 30 szkołach, m.in. w stołecznym Teheranie, jak i w leżącym w środkowej części Iranu mieście Kom. W mediach społecznościowych rozpowszechniono zdjęcia hospitalizowanych dziewcząt, które w wyniku ataków odczuwały mdłości i kołatanie serca - opisała agencja Reutera.
Kto stoi za gazowymi atakami?
Aktywiści sugerują, że ataki były przeprowadzane przez "twardogłowe grupy religijne", sprzeciwiające się edukacji dziewcząt i miały na celu zmuszenie do zamknięcia szkół, do których uczęszczają - pisze w czwartek amerykański tygodnik "Time".
W Iranie odnotowuje się oznaki obywatelskiego sprzeciwu wobec rządu i panujących w kraju praw, po tym jak w połowie września 2022 r. rozpoczęły się, trwające w dużym nasileniu przez kilka miesięcy, protesty. Wybuchły one po śmierci w niewyjaśnionych okolicznościach przebywającej w areszcie tzw. policji moralności Mahsy Amini. Młoda Kurdyjka została zatrzymana za nieodpowiedni, w oczach władz, ubiór, w tym niewłaściwe nakrycie głowy.
Władze szukają powodu "tajemniczych zatruć"
Irańska polityk, Dżamile Kadiwar, oszacowała w lutym tego roku, że co najmniej 400 dziewcząt trafiło do szpitali w wyniku zatrucia gazem. Irańskie władze oświadczyły, że zbadają ataki, do czego w środę wezwały również Stany Zjednoczone. Prezydent Iranu Ebrahim Raisi poinstruował ministra spraw wewnętrznych Ahmada Wahidiego, aby odnalazł powód tajemniczych zatruć.
Wiceminister zdrowia Junes Panahi przyznał w niedzielę na konferencji prasowej, że ataki mogły mieć na celu uniemożliwienie dziewczętom uczęszczanie do szkół. Irańskie media poinformowały, że ich celem byli również uczniowie szkoły dla chłopców w mieście Borudżerd w zachodnim Iranie.

dś
Źródło: