W Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy został we wtorek (23 czerwca) odczytany akt oskarżenia wobec Natalii Z. i Barbary G., dwóch mieszkanek miejscowości Witkowo w powiecie sępoleńskim, gdzie niemal przed rokiem wydarzyła się tragedia.
30-letnia Natalia Z. miała zabić swoją nowo narodzoną córkę. Dziecko urodziło się żywe.
Przypomnijmy, 20 lipca 30-letnia Natalia Z. miała zabić swoją nowo narodzoną córkę. Dziecko urodziło się żywe. Wstępne wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że do śmierci przyczyniła się jego matka. 22 lipca Natalia Z. została przesłuchana i aresztowana na trzy miesiące pod zarzutem zabójstwa dziecka z art. 148 paragrafu 1 Kodeksu Karnego. Podejrzanej grozi dożywocie.
W związku z tym, że wydano opinie, że 30-latka zabijając dziecko, była w szoku poporodowym grozi jej maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności, natomiast Barbarze G. za pomoc w zabójstwie i składanie fałszywych zeznań - dożywocie.
Barbara G. powiedziała we wtorek (23 czerwca), że nie chce składać zeznań.
- Nie przyznaję się do zarzutów, nie chcę składać wyjaśnień. To, co powiedziałam, to powiedziałam - mówiła oskarżona.
Wcześniej sąd musiał odnieść się do wniosku prokuratora, który wnosił o wyłączenie jawności rozprawy. Sąd uznał, że nie ma przesłanek do tego, by proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
Sędzia odczytał zeznania, które matka konkubenta Natalii Z. złożyła wcześniej, w toku śledztwa. Wynikało z nich, że Barbara G. miała znaleźć noworodka już nieżywego. Poza tym kobieta utrzymywała w odczytanych zeznaniach, że nie wiedziała, iż Z. jest w ciąży.
- Ona bardzo kocha Amelkę [starsze dziecko, przyp. red.], nie wiem dlaczego zabiła to dziecko. Ja tego nie zrobiłam, mogę na krzyż przysiąc.
Nie wiem dlaczego zabiła to dziecko. Ja tego nie zrobiłam, mogę na krzyż przysiąc.
Kobieta zaznaczała, że nie wie, dlaczego jej niedoszła synowa ją "tak oskarża".
