Estończycy trenują w cieplejszej Austrii. Dziurawa kadra trenera Thomasa Häberli. Konstantin Vassiljev walczy z czasem. Może nie zdążyć...

Paweł Wiśniewski
Paweł Wiśniewski
Konstantin Vassiljev wie, jak strzelać gole reprezentacji Polski... warto pamiętać, co się wydarzyło 15 sierpnia 2012 roku na stadionie w Tallinnie...
Konstantin Vassiljev wie, jak strzelać gole reprezentacji Polski... warto pamiętać, co się wydarzyło 15 sierpnia 2012 roku na stadionie w Tallinnie... AFP/EAST NEWS
Ostatnie dni przed półfinałowym meczem barażowym o awans do piłkarskich mistrzostw Europy z Polską, reprezentacja Estonii spędza w oddalonym o ponad 1800 km od Tallinna… Grazu u podnóża Alp Styryjskich. Właśnie drugie co do wielkości i znaczenia miasto Austrii, wybrał jako bazę wypadową do Warszawy, selekcjoner „Sinisärgid” czyli „Niebieskich koszul” - Thomas Häberli. Mecz Polska - Estonia odbędzie się już w najbliższy czwartek na „PGE Narodowym” w Warszawie (godz. 20.45).

Szwajcarski szkoleniowiec świetnie zna autriackie realia, wielokrotnie bywał tu zarówno jako piłkarz (m.in. Young Boys Berno) czy trener (FC Basel czy FC Luzern). Tuż przed odlotem reprezentacji Estonii do Austrii, na lotnisku „Lennart Meri Tallinna lennujaam” w Tallinnie, miejscowe media żegnały swoich piłkarzy.
Kończący w sierpniu tego roku 40 lat kapitan zespołu - Konstantin Vassiljev, którego znamy jeszcze z występów w Piaście Gliwice i Jagiellonii Białystok (m.in. z "ludźmi Probierza" Tarasem Romanczukiem, Damianem Szymańskim, Karolem Świderskim i Przemysławem Frankowskim), w tym roku wciąż nie gra! Pojawił się tylko 12 stycznia w Pafos na Cyprze, w podstawowym składzie, w przegranym meczu towarzyskim ze Szwecją (1:2). Po przerwie zmienił go Mihkel Ainsalu, powołany zresztą na mecz z Polakami.

Kolejne tygodnie spędził w macierzystym klubie Flora Tallin (dokąd wrócił w 2019 roku, po jedenastu latach spędzonych za granicą). Owszem, trenował, ale na boisku go nie zobaczyliśmy - ani w lutowych meczach Superpucharu Estonii ani w Inflanckiej Lidzie Zimowej. Trzy mecze ligowe, już marcowe, również oglądał tylko z ławki rezerwowych...
Jak się czujesz? - zapytał na lotnisku w Tallinnie dziennikarz Soccernet.ee
Zdrowie, cóż... wcale nie jest lepiej! Zrobię jednak wszystko, co w mojej mocy, aby być gotowym na mecz z Polską. Jeżeli trener uzna, że muszę wyjść na boisko, to muszę być gotowy i mam nadzieję, że to zrobię.
Z czym masz problem?
Z łydką.
Trochę to już trwa...
Trochę sam nie doceniłem tej kontuzji. Myślałem, że będzie coraz lepiej, ale nie jest. Na szczęście w ubiegłym tygodniu udało mi się już poćwiczyć - w dużej mierze indywidualnie, ale również w grupie. To daje nadzieję, że w najbliższych dniach może być jeszcze lepiej.

Estończycy trenują w cieplejszej Austrii. Dziurawa kadra trenera Thomasa Häberli. Konstantin Vassiljev walczy z czasem. Może nie zdążyć...

Udało ci się chociaż dotknąć piłki?
Tak, oczywiście! Przecież piłka nie ingeruje w łydkę...
Co trzeba zrobić, aby pokonać Polaków?
Przygotować się nawet na najdłuższy scenariusz czyli na grę 120-130 minut i walkę o każdą piłkę, o każdy centymetr na boisku. I liczyć na sukces, jak nie po grze to w rzutach karnych. Na początku mecz będzie trwał 90 minut i musimy wierzyć w sukces od pierwszego gwizdka. Jak najdłużej trzymać nerwy na wodzy, bo na pewno w pewnym momencie i polscy piłkarze zaczną odczuwać presję, jeżeli coś im nie będzie wychodziło, tak jak zaplanowali. Jestem pewny, że będą chcieli jak najszybciej rozstrzygnąć ten mecz - to chyba największe wyzwanie dla nas.
Ile telefonów i wiadomości otrzymałeś ostatnio z Polski?
- Cóż, całkiem sporo. Po losowaniu dostałem ich mnóstwo. A i teraz, co jakiś czas ktoś mnie o coś pyta...

Z Polską tylko wygrana!

Po długiej 11-miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, do kadry wrócił środkowy pomocnik Markus Soomets, który uważa, że ​​Estonia może teraz tylko... zwyciężyć. Najpierw, w marcu ubiegłego miał problemy z naderwanym ścięgnem podkolanowym, a w kwietniu... złamał kolano.

- Te 11 miesięcy to najszybszy czas, w jakim mogłem wrócić do kadry narodowej. Styczniowe zgrupowanie na Cyprze było dla mnie zdecydowanie za wcześnie - wyjaśnia piłkarz mistrza kraju, Flora Tallinn dla Soccernet.ee

Podobnie jak w wielu krajach, gdzie zimą panują srogie warunku atmosferyczne, estońskie rozgrywki ligowe na najwyższym poziomie - Meistriliiga ruszają w marcu, a kończą w listopadzie. Markus Soomets wystąpił już we wszystkich trzech meczach Flory Tallinn, strzelając jedną bramkę (z Nomme United) i to wystarczyło, aby znaleźć uznanie w oczach trenera Thomasa Häberli.
Jak bardzo jesteś podekscytowany czwartkowym meczem? To wyjątkowy dzień.
Oczywiście! Osobiście nie miałem okazji rozegrać takiego meczu, a i reprezentacja Estonii nie ma często takich okazji. To ważny mecz i wielka szansa, aby zrobić coś wielkiego. Mecz, który można tylko wygrać.

Estończycy trenują w cieplejszej Austrii. Dziurawa kadra trenera Thomasa Häberli. Konstantin Vassiljev walczy z czasem. Może nie zdążyć...

Jak często rozmawiałeś przez ten miniony roku z Thomasem Häberli?
Im szybciej wracałem po kontuzji, tym częściej ze sobą rozmawialiśmy. Komunikat był pozytywny i zachęcający. Thomas obserwował mnie, moją grę, a potem rozmawialiśmy o tym, jak mogę pomóc drużynie. Teraz jestem z reprezentacją i staje się jasne, jaką rolę odgrywam w tej drużynie.
Zanim doznałeś kontuzji, pełniłeś bardzo ważną rolę w zespole. Byłeś mózgiem rozegrania. Jednak w środku pola panuje duża niepewność - Konstantin Vassiljev ma problemy ze zdrowiem, a Mattias Käit z Rapidu Bukareszt, Martin Miller z irlandzkiego Bohemians, Rocco Robert Shein z holenderskiego FC Dordrecht, Georgi Tunjov z Pescary czy Bogdan Vaštšuk, grający na co dzień w lidze katarskiej (Al Shabab SC) leczą kontuzję i w ogóle nie zostali powołani na mecz z Polakami…
Na to niestety nie mamy wpływu. Myślę jednak, że w naszym składzie wciąż znajdują się najlepsi piłkarze w Estonii. Należy tylko dokonać odpowiedniego wyboru spośród nich. Dzisiaj mamy taką sytuację, że prezentują wcale nie gorszą jakość, jak ci, którzy dotychczas decydowali o obliczu reprezentacji. Wystawimy nasz najlepszy skład i damy z siebie wszystko.

Estończycy trenują w cieplejszej Austrii. Dziurawa kadra trenera Thomasa Häberli. Konstantin Vassiljev walczy z czasem. Może nie zdążyć...

W praktyce, oznacza to, że w czwartek w wyjściowym składzie reprezentacji Estonii, aż dwie z trzech pozycji pomocników, które na co dzień należą do kluczowych piłkarzy - Konstantina Vassiljeva i Mattiasa Käity, mogą być... wolne.
Jakby tego było mało, Thomas Häberli nie mógł również skorzystać z innych zawodników z bogatym doświadczeniem międzynarodowym - napastników Rauno Sappinena i Sergeia Zenjova czy skrzydłowego Taijo Teniste.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Estończycy trenują w cieplejszej Austrii. Dziurawa kadra trenera Thomasa Häberli. Konstantin Vassiljev walczy z czasem. Może nie zdążyć... - Sportowy24

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl