Estonia bierze HIMARS, IRIS-T i K9, ale to za mało. Oficerowie wskazują na luki w obronie

Grzegorz Kuczyński
Wideo
od 7 lat
Estonia wzmacnia swoją obronę za pomocą nowych systemów uzbrojenia, ale to wciąż za mało. Eksperci wskazują na luki w zdolnościach militarnych tego niewielkiego kraju, w tym w artylerii, obronie powietrznej i technologiach przeciwdziałania dronom.

SPIS TREŚCI

Latem tego roku dotrą zakupione dla Estońskich Sił Obronnych wyrzutnie rakietowe M142 High Mobility Artillery Rocket System, a następnie rozpocznie się szkolenie jednostek EDF wyznaczonych do obsługi HIMARS. Dostarczone mają być też systemy obrony powietrznej średniego zasięgu IRIS-T. Jak donosi program publicznego nadawcy ERR, „Aktuaalne kaamera”, do końca tego roku powinna też dotrzeć większość zamówionych samobieżnych armatohaubic K9 Thunder.

Braki w artylerii

Zastępca przewodniczącego Komitetu Obrony Narodowej Riigikogu (parlamentu Estonii), pułkownik rezerwy Leo Kunnas powiedział „Aktuaalne kaamera”, że to wszystko dobrze, ale 48 haubic nie wystarczy dla planowanych trzech batalionów. - Krytycznym minimum byłyby 72 takie systemy uzbrojenia. Na Ukrainie widzieliśmy, że siła ognia artyleryjskiego musi być większa. Nie możemy również zapominać o moździerzach 120 mm i 81 mm; każda kompania, która zajmuje pozycję obronną, musi być w nie wyposażona – mówi płk Kunnas.

Słabości w powietrzu i na morzu

Wnioski z wojny na Ukrainie wyciąga też inny oficer rezerwy. Płk Hannes Toomsalu wskazuje, że na przykład po stronie plusów jest to, że rosyjskie samoloty zasadniczo nie wlatują nad terytorium Ukrainy, a rosyjska marynarka wojenna nie jest już skuteczna operacyjnie na Morzu Czarnym. Jednak w Zatoce Fińskiej widać dużą aktywność Rosjan, niebo w sąsiedztwie Estonii roi się od dronów, potencjalnie wystrzeliwanych z rosyjskiej „floty cieni”.

- Kiedy Finlandia i Szwecja przystąpiły do NATO, stwierdzono, że Morze Bałtyckie jest teraz jeziorem NATO. Ale trzeba tu zaprowadzić porządek. Nie można po prostu zarzucić kotwicy w dowolnym miejscu. Finowie dobrze się spisali. Zrobili to, co należało zrobić. My, Estończycy, moglibyśmy zrobić to samo - ale z czym? – tak Toomsalu odnosi się do sprawy tankowca Eagle S, zauważając, że Estonia nie ma odpowiednich sił morskich.

Rezerwiści EDF na ćwiczeniach Okas 24-2
Rezerwiści EDF na ćwiczeniach Okas 24-2
mil.ee

źr. ERR

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
6 stycznia, 18:09, To Ja:

he, he, Estonia, ludzi w całym państwie tyle co w Łodzi.

6 stycznia, 21:54, 007:

he he- monaco ludzi tyle ine wczasowicow na helu-

a Polske moze kupic z oplat za zanczki.

Estonia to chociaż państwo a Monaco to jedynie francuska pralnia pieniędzy. Sami bez Paryża mogą jedynie zadecydować o kolorze firanek w kasynach.

007
6 stycznia, 18:09, To Ja:

he, he, Estonia, ludzi w całym państwie tyle co w Łodzi.

he he- monaco ludzi tyle ine wczasowicow na helu-

a Polske moze kupic z oplat za zanczki.

T
To Ja
he, he, Estonia, ludzi w całym państwie tyle co w Łodzi.
m
mr.007
ty pismak- DAJ ESTONII BOMBE ATOMOWA!!!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl