Euro U-21. Pięć wniosków po meczu Włochy - Polska

Kaja Krasnodębska
Polacy dokonali niemożliwego. Po dwóch meczach mistrzostw Europy mają na swoim koncie sześć punktów i są faworytem do awansu do fazy pucharowej. W meczu z Włochami głównie skupili się na defensywie, ale przyniosło to efekty. Skuteczność Krystiana Bielika i ciężka praca okazały się kluczowe.

Niewykorzystane sytuacje się mszczą
Włosi przeważali w tym meczu we wszystkich statystykach. Znacznie dłużej utrzymywali się przy piłce, oddali więcej strzałów i przez pełne 90 minut wyprowadzali kolejne ataki. Optymalnych sytuacji do zagrożenia bramce Kamila Grabary mieli tyle, że można nimi obsadzić nie jedną, a trzy kolejki Lotto Ekstraklasy. Skuteczność jednak okazała się nawet niższą niż ta z naszej rodzimej ligi. Ekipa z Italii oddawała niecelne strzały zarówno z bliska jak i daleka. Większość z nich nie leciała w światło bramki. Z innymi świetnie radził sobie polski golkiper. Biało-Czerwonym wystarczył jeden gol, choć nerwów do końca nie brakowało.

Nazwiska i przynależności klubowe nie grają
Na papierze Włosi prezentowali się znacznie lepiej. Cała 23 zawodników na co dzień występuje w Serie A. Za sobą w sumie mają ponad tysiąc występów na tym poziomie rozgrywkowym, wielu z nich debiutowało już w seniorskiej reprezentacji. Teoretycznie za Polakami nie przemawiało wiele. Podczas gdy, ich rywale już są znani na całym świecie, ekipa Czesława Michniewicza dopiero wkracza na salony. Nie boi się jednak nikogo. I po raz kolejny udowodniła, że może wygrać z każdym.

Szczęście (i słupki) sprzyjają lepszym
Do tego zwycięstwa prócz bramki Krystiana Bielika, Biało-Czerwoni potrzebowali mnóstwo szczęścia. Włosi rozpoczęli swoje ataki wraz z pierwszym gwizdkiem i nie ustawali w trudach. Momentami zamykali swoich przeciwników w polu karnym, oddając mnóstwo strzałów, mając multum sytuacji. Żadnej nie udało sie wykorzystać. Pomogła w tym poprzeczka, słupek, świetna postawa Grabary oraz decyzja sędziego. Arbiter z Białorusi dostrzegł pozycję spaloną Riccardo Orsoliniego i nie uznał trafienia gospodarzy.

Siłowo jesteśmy przygotowani na naprawdę wiele
To był bardzo trudny mecz dla Polaków przede wszystkim pod wględem fizycznym. Przez pełne 90 minut musieli zachować pełnię koncentracji i dawać z siebie wszystko w defensywie. Podczas pomeczowej konferencji prasowej Czesław Michniewicz przyznał, że większość z jego podopiecznych przebiegła tego wieczoru ponad 10 kilometrów. I to wszystko w ponad 30 stopniowej temperaturze.

70 kilometrów robi różnicę, Włosi jednak żyją mistrzostwami
Trzy dni temu w Reggio Emilii na trybunach pojawiło się zaledwie 2,5-tysiąca kibiców. W Bolonii na meczu, w którym grała reprezentacja gospodarzy, wyglądało to już zupełnie inaczej. Włoscy kibice po raz kolejny udowodnili jak ważny jest dla nich ten turniej. Stadio Renato Dall'Ara zapełnili prawie stu procentach, jeszcze więcej osób oglądało to starcie przed telewizorami. Również w Polsce nie brakowało fanów. Według słów Michniewicza było to ponad 4 mln. telewidzów.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
KibiC
Wniosek bardzo istotny to dowód, że pierwsza reprezentacja ma na niektóre pozycje słabszych piłkarzy od tych którzy reprezentują nas pod wodzą trenera Michniewicza. Przykłady proszę, czy Krychowiak jest lepszy od Żurkowskiego, czy Bielik jest słabszy od Glika.

Niestety wybraniec prezesa selekcjoner Jerzy Brzęczek tego nie zauważy, jego dewiza to nie przegrać.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl