Spis treści
Carlos Sainz Jr. z szóstym z pole position w karierze, a trzecim w sezonie
Tydzień temu hiszpański kierowca po raz dwudziesty czwarty stanął na podium Grand Prix. W Teksasie lepszy od niego okazał się tylko kolega z Ferrari Charles Leclerc.
Z kolei wczoraj napędzony kapitalnym wynikiem w USA, Carlos Sainz Jr. po raz szósty w karierze wygrał kwalifikacje do rundy mistrzostw świata. Piąty zawodnik klasyfikacji generalnej o 0.225 sekundy wyprzedził 3-krotnego mistrza świata Holendra Maxa Verstappena.
Z drugiego rzędu przed wyścigiem na meksykańskim Autódromo Hermanos Rodríguez wystartowali kierowca McLarena Lando Norris i Leclerc.
Ogromne zamieszanie na starcie
Już od pierwszych chwil emocji w Meksyku nie brakowało. - Błąd popełniony na zakręcie kosztował Sainza oddanie pozycji Verstappenowi, który świetnie ruszył.
Najbardziej na starcie ucierpiał Japończyk Yuki Tsunoda, który pożegnał się z rywalizacją. Z kolei za nieprawidłowe ustawienie się na torze kolega z teamu Verstappena i faworyt gospodarzy Meksykanin Sergio Perez dostał pięć sekund kary. - Sędziowie w przypadku aktualnego jeszcze wicemistrza świata dopatrzyli się falstartu.
Dramat lidera klasyfikacji generalnej
W związku z wydarzeniami po starcie, na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Po chwili wznowiono wyścig. - Momentalnie prowadzenie stracił Holender, który zdradził że podczas tracenia pozycji... ładował baterię. Poddenerwowany obrońca tytułu wdał się w kontakt z wiceliderem "generalki" Norrisem. - Sytuację skrzętnie wykorzystał drugi z kierowców Ferrari.
To nie był koniec złych wiadomości dla kierowcy Red Bulla. Po analizie sędziowie nałożyli utytułowanemu zawodnikowi 10 sekund kary.
Ferrari na podium
Ostatecznie po 71. okrążeniach to Sainz jako pierwszy minął linię mety. Na drugim miejsu przyjechał Norris, trzeci był Leclerc. Ostatecznie Verstappen ukończył wyścig na szóstym miejscu.
Hiszpan po raz czwarty w karierze wygrał Grand Prix. W tym roku zwyciężył wyścig w Australii.
Dzieje się w klasyfikacjach, awans włoskiego teamu
Przed kolejnymi zmaganiami sytuacja w klasyfikacji kierowców jak i konstruktorów wygląda bardzo interesująco. Na cztery rundy do końca Holender prowadzi z przewagą czterdziestu siedmiu punktów nad Brytyjczykiem, który w niedzielę odrobił dziesięć ,,oczek" Z kolei trzeci Leclerc traci dwadzieścia cztery punkty do Norrisa.
Z kolei w drugiej ciekawie zapowiadającej się walce o mistrzostwo, McLaren wciąż prowadzi - 566 pkt. Jednak przewaga nad drugim już Ferrari wynosi dwadzieścia dziewięć punktów. Dziś włoska ekipa wyprzedziła Red Bulla. Dwukrotny mistrz świata konstruktorów z rzędu austriacki team traci dwadzieścia pięć oczek do zespołu z Italii.
Już 3 listopada na torze Autódromo José Carlos Pace odbędzie się Grand Prix Brazylii, dwudziesta pierwsza runda mistrzostw świata.