Spis treści
Kapitalny start Leclerca, błąd Holendra i Brytyjczyka
Późnym wieczorem czasu polskiego na torze Circuit of the Americas w USA gościli kierowcy Formuły 1. Wyścig zaczął się od istnego zwrotu akcji. Jadący z pierwszego rzędu zwycięzca kwalifikacji Lando Norris (McLaren) i triumfator sprintu Max Verstappen (Red Bull). Na drugi wirażu wicelider i lider klasyfikacji generalnej pojechali zbyt szeroko, zostawiając przy okazji zbyt dużo wolnego miejsca. Okazję skrzętnie wykorzystał Monakijczyk Charles Leclerc, który z czwartego przesunął się na pierwsze. Z kolei trzy pozycje stracił jadący z pole position Norris.
Dramat Hamiltona
Z pewnością weekendu w Teksasie do udanych nie zaliczy szósty w "generalce" Lewis Hamillton. Po słabych w jego wykonaniu kwalifikacjach i zajęciu dziewiętnastego miejsca przed Grand Prix, 7-krotny mistrz świata już na wstępie musiał pożegnać się z zawodami. - Na 2. okrążeniu Hamilton jako pierwszy i ostatni dziś zakończył przedwcześnie rywalizację.
Kierowcy Ferrari na czele
Wspaniałą rundę zanotował włoski team. Przed wyścigiem siedem punktów do klasyfikacji generalnej wywalczył Carlos Sainz Jr., za sprint, który ukończył na drugiej pozycji. Również to samo miejsce zajął w niedzielę, kończąc zawody przed mistrzem świata Maxem Verstappenem. Po raz ósmy w karierze wygrał wicemistrz świata z 2022 roku Leclerc. Dla trzeciego zawodnika tego sezonu to trzeci triumf w tym roku po Grand Prix Monako i Włoch.
Kierowcy Ferrari nawiązali do trzeciej rundy tego sezonu. Podczas Grand Prix Australii Sainz był pierwszy, a Leclerc drugi.
Już za tydzień GP Meksyku.
Na pięć rund przed końcem Verstappen prowadzi z przewagą 57 punktów nad Norrisem. Tym samym Holender w ten weekend dołożył kolejne dwa ,,oczka" i jest na bardzo dobrej drodze do czwartego tytułu z rzędu.