Fernando Santos ponownie w Warszawie
W styczniu Fernando Santos przyleciał do Polski znienacka i po cichu także z niej wyleciał. Jako gorliwy katolik razem z żoną Guilherminą udał się na pielgrzymkę do Jerozolimy, by właśnie tam świętować 41. rocznicę ślubu. Tę podróż zaplanował znacznie wcześniej, a że powód wyjazdu był szczególny to prezes PZPN Cezary Kulesza nie miał mu za złe nieobecności na pierwszych dwóch kolejkach PKO Ekstraklasy, w której występują trzej uczestnicy mundialu w Katarze (Kamil Grosicki, Artur Jędrzejczyk, Michał Skóraś) i kilku innych kandydatów na rozpoczynające się w marcu eliminacje Euro 2024.
Nie wiadomo zresztą czy trener śledził ich na ekranie swojego smartfona. W każdym razie nie miał możliwości robić tego "na żywo", bo aplikacja Canal+ Sport, w której transmitowane są mecze rodzimej ligi, nie działa w Izraelu, a jedynie na terenie krajów krajów Unii Europejskiej - w tym Portugalii Santosa, w której był ostatnio jedynie przelotem, żeby przepakować walizki.
Dwutygodniowy, zasłużony urlop selekcjonera właśnie się zakończył. 68-latek nie zamierza nie tracić cennego czasu. We wtorek wieczorem ma wylądować na lotnisku im. Chopina, by już w środę odbyć robocze spotkanie w federacji. Na czwartek zaplanowano rozmowę na szczycie: z prezesem Kuleszą. Z informacji WP SportoweFakty wynika, że w Warszawie Santosowi towarzyszyć będą jego trzej portugalscy asystenci. Na razie wszyscy zamieszkają w jednym z hoteli.
Portugalczyk szuka apartamentu w Warszawie
Najbliższe dni Santos poświęci na sprawy organizacyjne. Być może już teraz podejmie decyzję gdzie zamieszka na stałe. PZPN podsunie mu w środę kilka prestiżowych lokalizacji. W kuluarach mówi się, że Portugalczyk może zamieszkać przy Złotej 44, w blisko dwustumetrowym wieżowcu, najwyższym, luksusowym apartamentowcu w całej Europie. Gdyby tak się stało, jego sąsiadami zostaliby kapitan reprezentacji Robert Lewandowski czy modelka Joanna Krupa. Mieszkają tam także były bramkarz Artur Boruc i były właściciel Arki Gdynia, Dominik Midak. Swego czasu w Złotej 44 pomieszkiwał też rodak Santosa, Ricardo Sa Pinto, gdy prowadził Legię Warszawa.

Santos zostanie pierwszym selekcjonerem od czasów Stefana Majewskiego (i zwłaszcza jego poprzednika Leo Beenhakkera), który zamieszka na stałe w Warszawie. W przeciwieństwie do Portugalczyka na taki krok nie zdecydowali się ani jego krajan Paulo Sousa, ani kolejni Polacy: Franciszek Smuda, Waldemar Fornalik, Adam Nawałka czy Jerzy Brzęczek.
Pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski z udziałem Santosa odbędzie się w drugiej połowie marca. Wtedy też Biało-Czerwoni rozegrają mecze w eliminacjach Euro: z Czechami w Pradze i Albanią w Warszawie lub Gdańsku.
Niewykluczone, że w weekend Santos pojawi się na którymś z meczów 20. kolejki PKO Ekstraklasy. Zdecydowanie najbliżej będzie mieć na Łazienkowską w Warszawie, gdzie druga w tabeli Legia podejmie szóstą Cracovią. Mistrz Polski Lech Poznań zagra w pobliskim Płocku z Wisłą, natomiast lider Raków Częstochowa uda się do Mielca na Stal. Problem z Rakowem polega jednak na tym, że nie grają w nim Polacy. Na ostatnie spotkanie w jedenastce wybiegł tylko jeden kandydat do gry z orzełkiem na piersi.
Co ciekawe, Paulo Sousa pierwszy mecz w Polsce obejrzał dopiero po miesiącu od podpisania kontraktu. Na początku marca 2021 roku pojechał do Poznania na ćwierćfinał Pucharu Polski z udziałem Lecha i Rakowa Częstochowa. Potem zawitał jeszcze na stadiony do Warszawy i Szczecina.
REPREZENTACJA w GOL24
Sławomir Peszko freakiem w MMA? Oto rywale, z którymi reprez...
