Minneapolis w ogniu. W czasie zamieszek zginął mężczyzna, który chciał obrabować sklep. Prawdopodobnie zabił go właściciel sklepu.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Szef policji w Minneapolis, John Elder, potwierdził tylko, że mężczyzna został zastrzelony podczas zamieszek. Reanimacja nie powiodła się. Rannych jest wiele osób, podpalane są sklepu, atakowane banki, w policjantów ludzie ciskają kamieniami.
Wszystko zaczęło się 25 maja, kiedy 46-letni Afroamerykanin George Floyd został uduszony przez policjanta z Minneapolis. Stróże prawa przyjechali na interwencję, gdy pracownicy jednego ze sklepów zgłosili, że klient użył sfałszowanego czeku, aby płacić za zakupy.
Zamieszki w USA 2020: Zdjęcia i wideo. Ameryka płonie, prote...
Funkcjonariusze kazali podejrzanemu wysiąść z auta. Ten miał stawiać opór, mówili gliniarze, choć na filmach nie widać tego. Kiedy policjant prowadził Floyda do radiowozu, ten upadł. Wtedy jeden z policjantów przygniótł kolanem jego szyję.
Mężczyzna krzyczał, że nie może już oddychać i błagał, żeby go nie zabijał.
Świadkowie krzyczeli do policjanta, by puścił zatrzymanego. Ten nie odpuszczał, nadal cisnął go kolanem. Po chwili mężczyzna ucichł i przestał się ruszać.
Ktoś nagrał całe zdarzenie i puścił film do Internetu. Z nagrania wynika, że kilka minut po tym, jak Afroamerykanin przestał się ruszać, przyjechało pogotowie. Policjant nadal klęczał na ofierze. W szpitalu stwierdzono zgon Floyda.
Kiedy ludzie obejrzeli wstrząsający film, wybuchły w mieście zamieszki. Pojawiłyusię transparenty z hasłami: Nie mogę oddychać! i „Czarne życie ma znaczenie!.
Policja strzelała w manifestujących gumowymi kulami, ci atakowali gliniarzy. Doszło do zamieszek, które nadal trwają.
Policjantem który kolanem przyciskał Floyda do ziemi był Derek Chauvin. Na interwencji byli z nim: Thomas Lane, Tou Thao i J. Alexander Kueng. Żaden z nich nie reagował, gdy Floyd mówił, że nie może oddychać.
Rodzina ofiary domaga się, by Chauvina oskarżono o morderstwo, a jego kolegów o pomocnictwo w zbrodni.
Minnesota przypomina wojenną strefę. Pojawiły się obywatelskie straże, złożone z ludzi, którzy z bronią w ręku chcą bronić swoich zakładów i mienia.
Zamieszki w Ameryce po śmierci czarnoskórego George'a Floyda...
Świadkowie opowiadali, że złodzieje używali elektronarzędzi do włamania się do kas i sejfów sklepowych. Próbowano włamać się do banku bankomaty.
Wiele sklepów już splądrowano i podpalono, uczestnicy zamieszek próbowali rozbić bankomat. Nikt nie słuchał próśb prawnika rodziny Floydów i gubernatora Minnesoty, by protestować pokojowo. Ludzie nie reagowali na przestrogi, że przebywanie w tłumie, bez masek grozi im nie tylko interwencją policji, ale też groźbą zakażenia się koronawirusem.
Pewna kobieta na wózku inwalidzkim została uderzona w głowę i spryskana płynem z gaśnicy, gdy usiłowała zablokować protestujących.
Władze miasta zwróciło się już do Gwardii Narodowej o wsparcie w opanowaniu przemocy.
