W sobotnie popołudnie w hali Pogoni w Zabrzu doszło do hitowego meczu, w którym zagrały zespoły aspirujące do miejsc na podium Orlen Superligi. Brązowy medalista poprzedniego sezonu i piąty w tabeli Górnik podejmował Azoty Puławy zajmujące po 12 kolejkach trzecią pozycję w tabeli.
Zobacz w galerii ZDJĘCIA KIBICÓW oraz z meczu Górnik Zabrze - Azoty Puławy, 25.11.2023 r.
Zabrzanie po wyjazdowe porażce z Piotrkowianinem 28:33 bardzo chcieli przed własną publicznością zdobyć komplet punktów, w dodatku z renomowanym rywalem. Fani ostrzyli sobie zęby na ten hit 13. kolejki Orlen Superligi. Górnicy łączą grę na krajowym podwórku z Ligą Europejską, ale zapewniali, że w sobotę liczył się tylko mecz z Puławami.
Górnik Zabrze - Azoty Puławy: Cztery bramki przewagi do przerwy
Górnik na początku przegrywał 0:1 i 1:2. Dobra postawa w bramce Piotra Wyszomirskiego (m.in. obronił karnego Kacpra Adamskiego) oraz szybkie kontry, w których brylowali Jakub Szyszko i Rennosuke Tokuda, dały gospodarzom prowadzenie 6:3. Wtedy trener Azotów Sergiej Bebeszko poprosił o czas. Od stanu 8:7, przy wydatnym udziale Damiana Przytuły, było 12:7. Górnik prowadził 13:9, ale goście wykorzystali grę w przewadze i zniwelowali straty do 13:11. Mogło być 13:12, jednak Władisław Ostrouszko nie trafił rzutem przez całe boisko do pustej bramki. Gospodarze uciekli na 16:11, a do przerwy mieliśmy 16:12.
Górnik Zabrze - Azoty Puławy: Efektowna gra zabrzan w drugiej połowie
W drugą połowę Górnik wszedł z przytupem - szalał Przytuła i było 18:12, 19:13, 22:16. Trener gości wycofał bramkarza na akcje w ataku, aby stworzyć liczebną przewagę na boisku. Wyszomirski znów świetnie bronił i Azoty były bezradne, na dodatek zabrzanie rzucali z dystansu do pustej bramki - 24:17! Górnik w tym momencie kontrolował mecz, grał na luzie, z polotem i prowadził już 27:18. To nie był koniec emocji, bo goście jeszcze się zerwali i przy wyniku 27:22 trener Tomasz Strząbała skorzystał z czasu. Na 10 minut przed końcem było tylko 27:23. Od 28:24 po kontrach zabrzanie odskoczyli na 30:24 i wtedy trener Puław przerwał grę na rozmowę z zawodnikami.
Goście mieli jeszcze 30:26, ale znów przypomniał o sobie Przytuła i było 32:27. W końcówce kibice Górnika na stojąco fetowali cenne zwycięstwo, a gospodarze wygrali 34:29.
Zawodnikiem meczu wybrano Damiana Przytułę.
- To był ciężki mecz, bo mieliśmy przewagę dziewięciu bramek, ale Azoty zaczęły nas gonić. Gdyby nie ta zaliczka, to byłoby bardzo trudno. Cieszymy się z tej wygranej w meczu, który zawsze ma swój smaczek - mówił Przytuła.
Górnik Zabrze - Azoty Puławy 34:29 (16:12)
Górnik: Wyszomirski, Ligarzewski - Przytuła 11, Artemenko 6, Szyszko 5, Tokuda 4, Mauer 2, Ilchenko 1, Minotskyi 2, Bachko 1, Morkowsky 1, Krawczyk 1, Wąsowski, Bogacz, Dudkowski, Kaczor
Azoty: Tsintsadze 1, Borucki - Jarosiewicz 9, Burzak 5, Adamski 3, Virbauskas 3, Ostrouchko 3, Zivković 1, Janikowski 1, Zarzycki 1, Marciniak 1, Przybylski 1, Fedeńczak, Jaworski, Bereziński, Konieczny
Nie przeocz
- Piłkarz Górnika Piaski trenerem mentalnym argentyńskiego mistrza świata z Chelsea
- Nowy trener Ruchu Chorzów Jan Woś poprowadził pierwszy trening z Niebieskimi ZDJĘCIA
- Kibice Górnika Zabrze znów pomogli drużynie! ZDJĘCIA fanów z meczu z Cracovią
- Pięć setów w meczu Aluron CMC Warta Zawiercie - GKS Katowice ZDJĘCIA KIBICÓW
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
