W czasie pierwszej połowy sobotniego meczu Górnika Zabrze z Lechią Gdańsk nastąpił śnieżny armageddon. W ciągu kilku minut widoczność spadła niemal do zera, a murawę pokryła biała warstwa. Sędzia Damian Sylwestrzak po krótkiej konsultacji przerwał spotkanie i piłkarze powędrowali do szatni.
Rzecznik z łopatą
Wtedy na płytę wyjechał sprzęt do odśnieżania i pojawiło się sporo osób z łopatami. Korzystając z faktu, że opady znienacka się skończyły, rozpoczęto operację „ratowania meczu”.
- Z łopatami biegali wszyscy. Kierownik drużyny, ludzie z mediów klubowych, nasi pracownicy techniczni, ja też brałem w tym udział. Mieliśmy wzorcowy przykład kooperacji i dzięki temu spotkanie udało się dokończyć, a to było najważniejsze - mówi rzecznik Górnika Konrad Kołakowski.
- W akcji brały udział dwa sprzęty mechaniczne: kosiarki ze sprzętem ciągnionym do odśnieżania. W ruch poszło osiem specjalnych łopat do śniegu. Do tego ważną rolę odegrał wózek do malowania linii, którym zmieniono kolor na czerwony zgodnie z wymogami sędziego i delegata Ekstraklasy - dodaje wiceprezes Spółki Stadion, Maciej Buchalik. - W samą akcję ratowania sobotniego meczu, jak to żartobliwie, acz prawdziwie, określane jest sobotnie działanie, bezpośrednio zaangażowanych było 25 osób (dziewiętnaście ze Spółki Stadion oraz sześć z Górnika Zabrze). Cieszy nas, że później na twitterowym profilu Lechii pojawiła się humorystyczna grafika z najlepszym zawodnikiem meczu, którym wybrano „Traktorka” wraz z operatorem.
Spodziewana śnieżyca
Działania wyglądały na przećwiczone.
- Nasz Zespół Greenkepeerów wraz z działem technicznym Areny Zabrze to zgrany team od spraw zwyczajnych i nadzwyczajnych. Faktycznie ćwiczymy różne scenariusze związane z bieżącym utrzymaniem obiektu. Wersja z intensywnym opadem śniegu była również brana pod uwagę - przyznaje wiceprezes Spółki Stadion, Maciej Buchalik. - Mieliśmy precyzyjne prognozy pogody i spodziewaliśmy się nagłej śnieżycy po rozpoczęciu spotkania. Zresztą w dniu meczowym nasze służby były w pracy od 6 rano i poprawiały to co udało się nam posprzątać do wieczora dnia poprzedniego...
Własne siły są tańsze
Powstaje oczywiście pytanie o koszty tych działań.
- Decyzja o rezygnacji z korzystania z usług firm zewnętrznych jaką podjęliśmy kilka lat temu, była strzałem w dziesiątkę! - zaznacza wiceprezes Stadionu. - Obecnie posiadamy ,,sprawdzony w boju” zespół pracowników utrzymania czystości i jest to rozwiązanie dla nas zdecydowanie tańsze i lepsze pod każdym względem. Istotny jest również aspekt społeczny: przez ten czas przeszkoliliśmy, wyposażyliśmy w sprzęt i daliśmy zatrudnienie w sumie kilkudziesięciu osobom, które trafiły do nas dzięki współpracy z Powiatowym Urzędem Pracy oraz Stowarzyszeniem MOST.
Ślady po meczu
Kolejny domowy mecz Górnik rozegra już w najbliższą niedzielę, gdy podejmie Radomiaka.
- Byłoby lepiej, gdybyśmy mieli tydzień przerwy, ale musimy dostosowywać się do terminarza. Dla meczu z Radomiakiem nie ma żadnego zagrożenia, tym niemniej styczniowo-lutowe rozgrywki stanowią dla nas naprawdę duże wyzwanie - podkreśla Zbigniew Falarz, główny greenkeeper (osoba odpowiedzialna za murawę) w Spółce Stadion. - Prowadzimy intensywne działania związane z doprowadzeniem trawy do jak najlepszego stanu, podgrzewanie też jest włączone bez przerwy. Największym problemem jest grząskość, a nawet gąbczastość nawierzchni. W takich warunkach rozegranie meczu zostawia po sobie ślady. Działania traktorków i ludzi odśnieżających nie stanowiły kłopotu, wszystkie ubytki wynikają z samej gry.
Straż też przyjechała
Warto dodać, że podczas przerwy na odśnieżanie włączył się.... alarm pożarowy, a na stadion przyjechał wóz straży.
- System przeciwpożarowy na stadionie został faktycznie uruchomiony. Było to spowodowane wzbudzeniem czujek dymowych z związku z odpaloną przez kibiców pirotechniką - wyjaśnia wiceprezes Buchalik. - Nie było to realne zagrożenie pożarowe, stąd alarm został szybko odwołany. W trakcie imprezy masowej na bieżąco monitorujemy wszystkie systemy i stadion jest bardzo bezpiecznym miejscem.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Tomasz Foszmańczyk ma dziś urodziny. Prywatne zdjęcia kapitana Ruchu Chorzów
- Górnik Zabrze: Zobaczcie jak wyglądała "akcja ratunkowa" meczu z Lechią. ZDJĘCIA
- Nowy stadion GKS Katowice rośnie w oczach. Zobaczcie najnowsze zdjęcia z placu budowy
- Górnik, Raków, Ruch i Piast najbardziej popularne na Twitterze. Lista TOP 24 klubów
Bądź na bieżąco i obserwuj
