Widzew na murawę w Zabrzu wychodził z serią sześciu meczów bez porażki, w tym pięć razy odnosił zwycięstwa. Górnik Bartoscha Gaula tymczasem miał na koncie jedną wygraną w dziesięciu ostatnich spotkaniach. Fani gospodarzy liczyli jednak, że właśnie w piątkowy późny wieczór klub, który ma na koncie czternaście tytułów mistrzowskich, wreszcie odniesie swój 800. triumf w Ekstraklasie.
Pierwsze od 2013 roku spotkanie Górnika z Widzewem zaczęło się od twardej gry z obu stron. Z tej fizycznej rywalizacji górą wyszli zabrzanie, ale pierwszy celny strzał został oddany dopiero w 18 minucie. Tyle, że od razu padł gol! Dani Pacheco zaliczył asystę, a Szymon Włodarczyk swoją piątą bramkę w tym sezonie, w dodatku najładniejszą, strzałem z dystansu. Łodzianie jeszcze nie ochłonęli, a już dostali drugie trafienie. Akcję Włodarczyk - Erik Janża - Łukasz Podolski ten ostatni kapitalnym kopnięciem bez przyjęcia, po którym piłka dostała rotacji, pokonał Henricha Ravasa!
Goście nie potrafili na to odpowiedzieć, a Górnik kipiał energią. Podolski przed wyrzutem piłki z autu gestami poderwał kibiców do jeszcze intensywniejszego dopingu, a ci posłuchali. Tuż przed końcem pierwszej połowy Bartosch Gaul zmierzył się z pierwszym problemem: Richard Jensen, bez udziału przeciwnika, padł na murawę i konieczna była zmiana. Przy katastrofalnym deficycie obrońców w zabrzańskiej szatni może to oznaczać kolejną potężną wyrwę. Gospodarze - przynajmniej na razie - nie zamierzali się tym martwić i po genialnym kilkudziesięciometrowym podaniu piłkę przejął Podolski, po czym wyłożył ją jak na tacy Włodarczykowi i było 3:0.
Janusz Niedźwiedź w przerwie dokonał trzech zmian. Efektem była lepsza gra jego zespołu, który zaczął naciskać obronę Górnika w poszukiwaniu słabych punktów. Gospodarze zwolnili tempo i starali się przerywać akcje rywali, jednak w miarę upływu czasu pod bramką Daniela Bielicy robiło się coraz cieplej. W 77 minucie Widzew był już bardzo blisko zmniejszenia strat, ale bramkarz zabrzan błyskotliwie obronił strzał głową Bartłomieja Pawłowskiego. Później Bielica jeszcze kilka razy udowadniał, że zasłużył na to, by zastąpić Kevina Brolla.
Ostatecznie Górnik zabrał ze sobą trzybramkową wygraną, która stanowi zastrzyk spokoju w kontekście zagęszczającej się od kilku kolejek sytuacji w tabeli. I było to zwycięstwo w pełni zasłużona, a mecz z Widzewem może stanowić punkt zwrotny finiszu rundy jesiennej.
Górnik Zabrze - Widzew Łódź 3:0 (3:0)
1:0 Szymon Włodarczyk (18), 2:0 Łukasz Podolski (24), 3:0 Szymon Włodarczyk (45+6)
Górnik Bielica - Szcześniak, Bergstroem, Jensen (44. Dadok) - Wojtuszek (62. Vrhovec), Mvondo, Pacheco (62. Cholewiak), Janża - Okunuki (82. Marosa), Włodarczyk (82. Krawczyk) - Podolski. Trener: Bartosch Gaul.
WidzewRavas - Zieliński (46. Danielak), Stępiński, Szota (46. Żyro), Kreuzriegler, Milos (78. Zjawiński) - Hanousek (80. Shehu), Kun (46. Letniowski) - Terpiłowski, Pawłowski - Sanchez. Trener: Janusz Niedźwiedź.
Żółte kartki Pacheco, Szcześniak, Mvondo, Bergstroem - Sanchez, Milos, Stępiński.
Sędziował Jarosław Przybył (Kluczbork)
Widzów19.423
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Schroniska górskie w Beskidach – TOP 10. To świetne miejsca na jesienne spacery
- Jerzy Brzęczek odchodzi z Wisły, a internauci się śmieją. Zobaczcie najlepsze memy
- Silesia Marathon 2022: Biegacze w niedzielę znów pobiegli przez cztery miasta ZDJĘCIA
- Ponad 11.000 kibiców zobaczyło niezwykły mecz. Górnik Zabrze przegrał z Zagłębiem 2:3
Bądź na bieżąco i obserwuj
