Dlaczego bakteria New Delhi jest groźna? Bo jest ona odporna na większość antybiotyków, a gen odporności bakterie mogą przekazywać między sobą.
Jak to się stało, że pacjentka z bakterią New Delhi trafiła do Gorzowa? W niedzielę 1 września trafiła do gorzowskiej lecznicy z innego szpitala, bo tylko w gorzowskiej lecznicy można było przeprowadzić zabieg ratujący jej życie. Po przeprowadzeniu badań, okazało się, że jest ona nosicielką New Delhi.
W niedzielę w trybie nadzwyczajnym zostało zwołane posiedzenie zarządu szpitala, na którym zadecydowano, by kontynuować wprowadzone przez lekarza dyżurnego wszystkie zabezpieczenia przed ewentualnym rozprzestrzenieniem się zakażenia.
- Zgodnie z nimi m.in. do środy 4 września wstrzymujemy odwiedziny oraz planowe przyjęcia na oddział chorób wewnętrznych - mówi Iwona Pestrowicz dyrektor ds. lecznictwa gorzowskiego szpitala. - Chcemy mieć pewność, że nasi pacjenci są bezpieczni w stu procentach. Dlatego mimo, że pacjentka nie miała kontaktu z innymi chorymi, przebywała sama w sali i była poddana izolacji przeprowadzamy obecnie kilkukrotną dezynfekcję sal oraz sprzętu, a także karetki, którą była przewożona. Dla pacjentów wymagających w tym czasie przyjęć na oddział internistyczny wyodrębniliśmy miejsca w kompleksie szpitalnym przy ul. Walczaka 42 – informuje I. Nestorowicz.
Pacjentka wróciła już do szpitala, z którego została przywieziona do Gorzowa.
O bakterii New Delhi zrobiło się głośno na przełomie lipca i sierpnia, gdy stwierdzono jej obecność w Szpitalu Uniwersyteckim w Zielonej Górze. Jej nosicielami było kilkunastu pacjentów. Szpital na pewien czas wstrzymał nawet przyjęcia do szpitala. Przypomnijmy: teraz w Gorzowie wstrzymano przyjęcia jedynie na oddział wewnętrzny.
Czytaj również:
Zielona Góra. Bakteria New Delhi w lecznicy. Na niektórych oddziałach wracają przyjęcia planowe! Sprawdź, na jakich!
ZOBACZ FILM - O BAKTERII NEW DELHI W ZIELONOGÓRSKIM SZPITALU
