Henrich Ravas, bramkarz Widzewa powiedział po ty meczu.: - Co do sytuacji pod koniec pierwszej połowy - zawsze chcemy tak zaczynać akcje, chociaż widziałem, że takie podanie jest trochę ryzykowne. Mateusz Żyro miał dużo przestrzeni, ale jeden z rywali był szybki i dobrze przeczytał naszą akcję. Należą się podziękowania Serafinowi Szocie i obrońcom, że pomogli mi zażegnać niebezpieczeństwo. To był mój błąd, lecz mieliśmy sytuacje, gdy wychodziliśmy z piłką dobrze.
Na koniec spotkania było dużo emocji i dla nas, i dla Kristoffera, który miał trudny początek rundy. Wszedł z Jagiellonią i w tym spotkaniu miał szansę na gola, ale dzisiaj pokazał, że jest mentalnie bardzo mocny i dał nam dwa ekstra punkty.
Za tydzień gramy z Legią, z którą mecz jest wyjątkowy dla kibiców i piłkarzy Widzewa. Chcemy wygrać to spotkanie. Oni tutaj wygrali 2:1, a teraz chcemy im się zrewanżować.
