Jeszcze niedawno Legia znajdowała się w strefie spadkowej i żartowano nawet, że w przyszłym sezonie może dojść do spotkania warszawskiej drużyny z... Ruchem Chorzów w I lidze (oczywiście pod warunkiem awansu Niebieskich z II ligi). Jednak zespół ze stolicy wygrał ostatnio cztery mecze z rzędu i przestał być „chłopcem do bicia”. Patrząc tylko na tabelę wiosny, Legia i Raków zajmują dwa czołowe miejsca i mają po 16 punktów. Warszawianie rozegrali jednak jeden mecz więcej, bo we wtorek nadrobili zaległości z Bruk-Bet Termaliką - 4:1. Częstochowski lider Ekstraklasy ma trzy zwycięstwa z rzędu i jest niepokonany od siedmiu spotkań (w grudniu przegrał z Górnikiem Zabrze 1:2).
Dodatkowym smaczkiem spotkania meczu Rakowa z Legią jest osoba trenera Marka Papszuna, którego widział przy Łazienkowskiej prezes klubu Dariusz Mioduski.
- To żaden motywator, to sprawa, która dawno jest zamknięta. Ta sytuacja była mocno rozdmuchana medialnie, ale na mnie w ogóle nie wpływała. To dla mnie normalne rzeczy, które dzieją się w życiu. Ludzie zmieniają pracę, rozmawiają z innymi firmami, albo ją zmieniają albo nie. Nie ma to żadnego wpływu na to, co dzisiaj dzieje się w mojej głowie, na to jakie mam podejście do tego meczu. Oczywiście, mecze z Legią same w sobie wzbudzają emocje, bo to jest wielki klub i obecny mistrz Polski - mówił Papszun podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Jak Papszun ocenia niedzielne spotkanie jeszcze przed pierwszym gwizdkiem?
- Czeka nas mecz na szczycie, bo w rundzie wiosennej na czele tabeli są dwie drużyny, czyli Raków i Legia, które zgromadziły po 16 punktów i tak trzeba do tego podchodzić. To jest forma ostatnich tygodni, a nawet miesięcy. To jest nowe rozdanie i w tym rozdaniu Legia idzie równo z nami. Co prawda rozegrała wiosną jeden mecz więcej, ale te 16 punktów, to dużo. Tak do tego meczu musimy podejść, że gramy z aktualnym mistrzem Polski, który wyszedł z kryzysu, więc będziemy grali z tą Legią, co zawsze. Cieszę się, gramy u siebie, słyszałem, że wszystkie bilety są wyprzedane. Liczę na wsparcie naszych kibiców i dobry mecz, a przede wszystkim zwycięski - stwierdził opiekun Rakowa.
Czy w Rakowie, będąc liderami, czują się faworytem do wygrania rozgrywek?
- Nie czujemy się. Wielokrotnie powtarzałem, że faworyci są inni, przede wszystkim Lech na pierwszym miejscu, Pogoń, ale my też w tej grupie się znaleźliśmy. Jesteśmy na pierwszym miejscu, będziemy walczyć, aby to miejsce utrzymać, ale faworytem na pewno nie jesteśmy - powiedział Papszun, którego spytano też o stan kadry:
- Jest taki, jaki był. Gramy bez Racovitana i Cebuli, ale to już wiadomo, te absencje są dłuższe. Po meczu ze Stalą z urazami też są zawodnicy, więc ta sytuacja nie jest łatwa, ale do tego jesteśmy przyzwyczajeni i damy sobie z tym radę. Wychodziliśmy z trudniejszych opresji - skwitował trener lidera PKO Ekstraklasy.
Sobotni hit PKO Ekstraklasy poprowadzi polski sędzia eksportowy Szymon Marciniak z Płocka.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
- Opuszczona willa na Śląsku. Chata grillowa, tarasy i salony zdewastowane. Zobacz
- Oto wyliczenia emerytur od 1 marca po waloryzacji 2022. Takie pieniądze wypłaci ZUS
- Top 10 ofert pracy w Niemczech bez znajomości języka! Sprawdź
- Na te choroby trzeba się zaszczepić. Oto lista obowiązkowych i zalecanych szczepień
Bądź na bieżąco i obserwuj
