Iga Świątek straci sporo punktów rankingowych. Polka coraz bliżej opuszczenia pozycji wiceliderki klasyfikacji

Łukasz Konstanty
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Iga Świątek nie zdołała awansować do finału tenisowego turnieju WTA 1000 w Madrycie. W czwartek Polka przegrała z Coco Gauff, będąc wyraźnie słabszą od rywalki. W zasadzie jest już niemal pewne, że jeszcze w tym miesiącu, a może już w najbliższy poniedziałek, nasza najlepsza zawodniczka zanotuje spadek w klasyfikacji.

Gauff wyprzedzi Świątek już w poniedziałek?

610 punktów – tyle z konta raszynianki ubędzie w najnowszym notowaniu światowego rankingu. Wszystko dlatego, że przed rokiem w stolicy Hiszpanii okazała się najlepsza, za co zgarnęła 1000 pkt., tym razem odpadła zaś już w półfinale, który wyceniony jest zaledwie na 390 oczek.

Jeśli Amerykanka, która w czwartek gładko i bez większego wysiłku pokonała Igę, zdobędzie w Madrycie tytuł, już w najbliższy poniedziałek wyprzedzi naszą tenisistkę w klasyfikacji. Jeśli spotkanie o tytuł przegra – będzie tracić 170 pkt. i jedynie przesunie w czasie to, co wydaje się być nieuchronne.

Kolejna strata punktów na horyzoncie

Przed nami dwa kolejne wielkie turnieje, w których przed rokiem Świątek okazywała się najlepsza. Aby myśleć o utrzymaniu drugiej lokaty (przy założeniu, że nie straci jej za kilka dni), musi w obydwu okazać się najlepsza. Biorąc pod uwagę fakt, że w bieżącym sezonie jeszcze ani razu nie zagrała w finale, a przede wszystkim jej grę w ostatnich tygodniach (ogromna liczba niewymuszonych błędów), wydaje się to raczej mało prawdopodobne.

Nawet jeśli jednak założymy, że Iga zarówno w Rzymie jak i Paryżu zwycięży, druga lokata i tak może jej uciec. Wiele tenisistek plasujących się za nią może bowiem zdobyć więcej punktów niż przed rokiem, co spowodowuje poprawienie lokaty w rankingu.

Tytuły bez gwarancji

Gauff, jeśli przegra finał w Madrycie, tracić będzie do Igi 170 pkt. Przed rokiem we Włoszech i Francji zdobyła sporo oczek, w obydwu dotarła do półfinału, aby więc wyprzedzić Igę (w sytuacji, gdy Polka zdobędzie dwa tytuły), musi powtórzyć jeden wyczyn sprzed roku, a w drugim turnieju dotrzeć do finału.

Łatwiejszą drogę ma z kolei Jessica Pegula, która w poprzednim sezonie w zasadzie nie grała na mączce. 500 punktów, jakie Amerykanka tracić będzie w najbliższy poniedziałek, da się zniwelować finałem w Rzymie lub dwoma ćwierćfinałami. A nawet wystarczy 1/4 finału w Paryżu i czwarta runda w Rzymie.

Na którym miejscu wyląduje Świątek?

Świątek w bieżącym sezonie najczęściej kończy zmagania w półfinale. Jeśli na tym etapie odpadnie także w dwóch najbliższych imprezach, straci aż 1830 oczek. W takiej sytuacji, niezależnie od wyników, na pewno będzie

klasyfikowana po French Open za Gauff i Pegulą, a i inne tenisistki, przy odpowiednich wynikach, mogą ją wyprzedzić.

Może zdarzyć się jednak i tak, że w najbliższych imprezach Polka odpadnie na wczesnym etapie rywalizacji, co może skutkować jej spadkiem, nawet do drugiej połowy czołowej dziesiątki, a przy potężnej dawce pecha nawet poza nią. Będzie to miało poważne konsekwencje.

Konsekwencje prawdopodobnego spadku

Jeśli Iga znajdzie się w rankingu niżej niż na czwartej pozycji, już w ćwierćfinale będzie mogła trafiać na Arynę Sabalenkę, Gauff czy Pegulę. Przy obecnym układzie Białorusinka może być jej rywalką dopiero w finale, a Amerykanki w półfinale. Jeśli spadnie na dziewiątą lub niższą lokatę, w dużych turniejach z wymienionymi może spotykać się już w IV rundzie. Aby więc odbudować pozycję w rankingu, będzie musiała wrócić do regularnego wygrywania z najlepszymi.

Powolna odbudowa pozycji być może rozpocznie się w drugiej połowie roku (Iga przed rokiem grała mało i bez większych sukcesów), bez poprawy jakości gry trudno jednak będzie myśleć o ponownym wdrapaniu się na szczyt.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl