- Francuscy kibice są chyba najagresywniejsi w tenisie. Zawsze trudno się gra przeciwko ich zawodniczkom na ich terenie - powiedziała po zwycięstwie Świątek.
We wtorek Polka potrzebowała zaledwie 59 minut by wyeliminować przedstawicielkę gospodarzy Selenę Janicijevic, choć początek spotkania nie sugerował tak szybkiej przeprawy. W pierwszym secie obie tenisistki zaczęły od przełamania serwisu rywalki, ale Świątek była w stanie obronić swoje podanie w kolejnych gemach i odskoczyła na prowadzenie 4:1. Francuzce udało się jednak odpowiedzieć i złapać kontakt przy 4:3 dla Polki, ale 17-latka wytrzymała napór i wygrała pierwszego seta 6:3.
Druga odsłona meczu to już kompletna dominacja warszawianki. W pierwszych dwóch gemach straciła tylko jeden punkt, ale prawdziwą siłę pokazała w trzecim, gdzie przegrywając 0:40 przełamała rywalkę. Po tej sekwencji Janicijević straciła resztki pewności siebie i w kolejnych trzech gemach zdobyła zaledwie trzy punkty. W ostatnim secie Świątek uporała się z rywalkom w zaledwie 22 minuty.
We wtorek Polka była zdecydowanie agresywniejszą zawodniczką. Janicijević miała tylko 6 wygrywających uderzeń w porównaniu do 28 warszawianki, ale też tylko 13 niewymuszonych błędów do 24. Świątek była też bardzo efektywna, gdy miała okazję do przełamania wygrywając 6 z 9 takich piłek. Są też jednak rzeczy nad którymi 17-latka musi popracować - pierwsze podanie miało skuteczność zaledwie 44 proc. co w następstwie spowodowało aż 4 podwójne błędy serwisowe Polki.
W drugiej rundzie Świątek zmierzy się z rozstawioną z 16. numerem Chinką Qiang Wang.
Polska kadra znowu w dół
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?