Zacięty początek meczu w Dosze
Choć Sakkari nie jest już klasyfikowana w czołówce rankingu, a w ostatnim czasie notowała słabsze rezultaty, Iga musiała przystąpić do meczu maksymalnie skoncentrowana. Greczynka już we wcześniejszych pojedynkach z Polką pokazała, że jest w stanie zmusić naszą tenisistkę do ogromnego wysiłku, podobnego scenariusza nie można więc było wykluczyć także i tym razem.
Początek spotkania wskazywał, że rzeczywiście potyczka może być niezwykle zacięta. Choć Świątek wygrała pierwsze dwa gemy, musiała się solidnie namęczyć, aby zapisać je na swoim koncie. Sakkari zmuszała raszyniankę do biegania, próbowała grać mocno, dokładnie i kątowo, a pierwsze niepowodzenie nie zmąciły jej wiary w sukces, o czym świadczy fakt, że nie tylko szybko odrobiła stratę, ale objęła prowadzenie (3:2).
Dominacja Igi Świątek
Choć w dalszej części gry Greczynka wciąż mocno naciskała i nadal zmuszała wiceliderkę rankingu do wysiłku, faworytka starcia nie pozwoliła już jej w tym secie na wygranie choć jednego gema, dwukrotnie przełamując i tyle samo razy zwyciężając przy własnym serwisie.
Druga część pojedynku to dalsza świetna gra Igi, która popełniała niewiele błędów. Z kolei Sakkari widząc, jak przebiega rywalizacja, starała się podejmować coraz większe ryzyko, które jednak nie przynosiło zamierzonego efektu. Nawet gdy już wydawało się, że punkt musi paść łupem zawodniczki z Grecji, zdarzało się, że Iga była w stanie skutecznie się wybronić lub zmusić przeciwniczkę do wyrzucenia piłki za kort.
Ostatecznie Świątek pokonała Sakkari 6:3, 6:2, wynik nie odzwierciedla jednak wydarzeń na korcie, przeciwniczka w wielu gemach postawiła bowiem trudne warunki. Kolejną rywalką Polki będzie zwyciężczyni pojedynku pomiędzy Czeszką Lindą Noskovą a Kazaszką Julią Putincewą.
