Suwerenność Polski zagrożona?
Tematem przewodnim tegorocznego kongresu Polska Wielki Projekt jest suwerenność.
Jacek Saryusz-Wolski, europoseł PiS, który wziął udział w panelu „Globalna przebudowa. Konsekwencje wojny na Ukrainie dla ładu europejskiego i światowego”, pytany przez portal i.pl czy w obliczu obecnych dążeń UE do centralizacji, suwerenność Polski jest w jakiś sposób zagrożona, odpowiedział, że tak. – Postawiłem podczas panelu tezę, że dotyczy on suwerenności. To Rosja pogwałciła niepodległość i suwerenność terytorialną Ukrainy, a jednocześnie równolegle w Brukseli toczą się prace i działania zmierzające do uszczuplenia suwerenności państw członkowskich przez zmiany traktatów. To jest bardzo poważna sprawa, ponieważ chce się zlikwidować wszystkie weta tzn. przenieść kompetencje z poziomu państw członkowskich w 11 obszarach na poziom unijny. Chodzi o politykę zagraniczną, obronną, graniczną, imigracyjną, środowiskową, energetyczną, edukacyjną, zdrowotną. To nie jest pełna lista, co oznacza masowy transfer kompetencji i oznacza, że to będzie superpaństwo, a nie unia państw suwerennych. To jest ta wspólna oś – wyjaśnił.
Czy Polska może z tym walczyć?
Pytany o to, czy Polska może jakoś z tym walczyć, europoseł PiS wyjaśnił, że „po pierwsze – nie możemy się godzić, po drugie – nie ulec szantażowi, a po trzecie – budować koalicję”. – Nie możemy ulec szantażowi pt. „nie zgodzicie się to nie dostaniecie pieniędzy”, bo suwerenność nie ma ceny. Należy też budować koalicję tych, którzy się temu oprą – mówił.
Dopytywany, czy przy dzisiejszym układzie sił w UE jest to możliwe, Jacek Saryusz-Wolski wyjaśnił, że tak. – Obecnie mamy sześć rządów kierowanych albo współkierowanych przez konserwatystów. Premierzy konserwatywni to Polska, Czechy i Włochy, a współrządzą w Szwecji, Finlandii i jutro w Madrycie. Ten obóz musi się powiększyć. Nastroje w Europie są korzystne. Nasze pomysły polityczne, wizje konserwatywne – eurorealistyczne, zyskują aprobatę społeczną, tylko to się dzieje wolno. Myśleliśmy, że już w tej kadencji będziemy mieć większy stan posiadania. W kolejnej – według sondaży – będziemy mieć większy, ale czy wystarczający, żeby blokować te pomysły, tego nie wiadomo – podkreślił.
Co, jeśli opozycja wygra wybory?
Pytany, co w sytuacji, gdyby w Polsce po wyborach zmienił się rząd na dzisiejszą opozycję, europoseł PiS wskazał, że byłaby to katastrofa dla Polski. – Z punktu widzenia ustroju Unii, te wszystkie pomysły centralizacji i przekształcenia UE w superpaństwo, gdzie państwa członkowskie byłyby zredukowane do roli województwa czy landu, są popierane przez polskich Zielonych, polskich liberałów i polską lewicę. Cała polska opozycja obecna Parlamencie Europejskim popiera to, co proponują tamte partie, czyli żeby przekształcić w superpaństwo Unię Europejską. Jeżeli oni mieliby rządzić i wygraliby wybory, to poza wszystkimi innymi dramatycznymi konsekwencjami, zgodzą się na coś, co odbierze Polsce suwerenność i będzie skierowane przeciwko polskiej niepodległości – wyjaśnił.
dś