Jakie są oczekiwania Polski co do szczytu NATO? Mariusz Błaszczak: Przede wszystkim wzmocnienie potencjału obronnego wschodniej flanki

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
Uważamy, że jak najszybsze włączenie Ukrainy do struktur NATO jest w interesie Polski i Europy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że rozmowy dotyczące członkostwa Ukrainy mogą odbyć się dopiero po zakończeniu wojny - mówi i.pl szef MON.
Uważamy, że jak najszybsze włączenie Ukrainy do struktur NATO jest w interesie Polski i Europy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że rozmowy dotyczące członkostwa Ukrainy mogą odbyć się dopiero po zakończeniu wojny - mówi i.pl szef MON. CO MON
Przede wszystkim chodzi nam o wzmocnienie potencjału obronnego wschodniej flanki Sojuszu. Kolejnym ważnym punktem jest proces zwiększenia liczebności sojuszniczych Sił Wysokiej Gotowości. Wspomniane elementy muszą się również bilansować finansowo, dlatego jednym z najważniejszych celów szczytu pozostaje mobilizacja państw do zwiększania indywidualnych nakładów na obronność - 2% PKB to minimum, które Polska zdecydowania przekracza - mówi w rozmowie z portalem i.pl szef MON Mariusz Błaszczak przed szczytem NATO w Wilnie.

Z jakimi oczekiwaniami udaje się Pan na szczyt NATO w Wilnie? Oczywiście pytam o oczekiwania w kontekście Polski.

Inwazja Rosji na Ukrainę wpłynęła i na nowo kształtuje nie tylko europejski, ale również globalny system bezpieczeństwa. NATO będące najstarszym, globalnym i najsilniejszym sojuszem obronnym w historii, zareagowało na tę zmianę. Poprzedni szczyt w Madrycie wskazał drogę, jaką należy podążać dla zapewnienia członkom Sojuszu stałego i efektywnego bezpieczeństwa w obliczu wojny trwającej w bezpośredniej bliskości jego granic. Agresja Rosji jednoznacznie wskazała, skąd może przyjść bezpośrednie zagrożenie – udowodniła, że wcześniejsze ostrzeżenia Polski i krajów bałtyckich nie były bezpodstawne, a oskarżenia o rusofobię okazały się w rzeczywistości polityczną grą Kremla. Ta gra cały czas trwa – jej celem jest zburzenie jedności NATO i podważenie jednoczących nas wszystkich wartości demokratycznych. Działania hybrydowe na granicy polsko-białoruskiej, dezinformacja, próby wpływania na procesy wyborcze w krajach demokratycznych – to tylko niektóre z narzędzi Kremla. Szczyt w Wilnie z pewnością będzie kontynuacją polityki zainicjowanej przez NATO w Madrycie – ta kontynuacja w połączeniu z koniecznością elastycznego reagowania na zagrożenie determinuje główne obszary rozmów. Przede wszystkim chodzi nam o wzmocnienie potencjału obronnego wschodniej flanki Sojuszu. Kolejnym ważnym punktem jest proces zwiększenia liczebności sojuszniczych Sił Wysokiej Gotowości. Wspomniane elementy muszą się również bilansować finansowo, dlatego jednym z najważniejszych celów szczytu pozostaje mobilizacja państw do zwiększania indywidualnych nakładów na obronność - 2% PKB to minimum, które Polska zdecydowania przekracza. Liczę, że wkrótce będzie to zdecydowanie powszechniejsza praktyka.

Czy możliwe jest, aby podczas szczytu zapadły jakiekolwiek decyzje dotyczące gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy?

Szczyt jest jednym z najwyższych szczebli decyzyjnych w ramach wspólnoty państw tworzących NATO - oczywistym jest, że temat Ukrainy oraz jej miejsca w obecnym i przyszłym systemie bezpieczeństwa będzie w Wilnie istotnym tematem naszych rozmów. Jednocześnie Sojusz podejmuje decyzje solidarnie i dlatego podawanie do wiadomości publicznej szczegółów jest w tym momencie przedwczesne. Jednak, oceniając sytuację z perspektywy Polski, wolna, suwerenna i demokratyczna Ukraina jest krajem, z jakim chcemy budować wspólną przyszłość – zwłaszcza w kontekście zapewnienia trwałego pokoju w tej części świata. Warto tu jednocześnie przytoczyć słowa sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga przed spotkaniem grupy kontaktowej ds. Ukrainy w Ramstein. Powiedział wówczas, że „wszyscy członkowie NATO zgadzają się, że Ukraina powinna stać się członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego”, ale jednocześnie dodał, że w tym momencie głównym celem Sojuszu jest, aby Ukraina zwyciężyła w wojnie z Rosją. I ten cel pozostaje priorytetem zarówno dla Ukrainy, Polski i całego NATO.

A spodziewa się Pan decyzji ws. członkostwa Ukrainy w NATO? W połowie czerwca prezydent USA Joe Biden powiedział, że nie zamierza ułatwiać Ukrainie wstępu do NATO, musi spełnić te same warunki co inni członkowie sojuszu. Wydaje się, że USA mogą mieć jednak decydujące zdanie w tej sprawie.

Kryteria przystąpienia do NATO są jasne, sami też musieliśmy je spełnić, przystępując do Sojuszu w 1999 r. Uważamy, że jak najszybsze włączenie Ukrainy do struktur Sojuszu jest w interesie Polski i Europy. Zdajemy sobie jednak sprawę, że rozmowy dotyczące członkostwa Ukrainy mogą odbyć się dopiero po zakończeniu wojny. W przypadku Ukrainy, jak również w przypadku innych demokracji odrodzonych po upadku Związku Sowieckiego, spełnienie tych kryteriów nie nastąpiło natychmiastowo – my sami potrzebowaliśmy czasu na wdrożenie zmian organizacyjnych, strukturalnych, sprzętowych i mentalnościowych. Na korzyść Ukrainy bez wątpienia przemawia natomiast fakt bardzo szybkiego przystosowania się do praktycznego użycia systemów broni wykorzystywanych w NATO. Kolejnym silnym punktem jest szkolenie sił ukraińskich, które wspólnie z partnerami realizujemy m.in. w ramach misji EUMAM, którą dowodzi polski oficer generał dyw. Piotr Trytek.

Polska wyśle na Litwę kontyngent wojskowy do ochrony szczytu NATO. Czy ma to związek z obecnością Grupy Wagnera na Białorusi? Nie jest tajemnicą, że Litwa ma małą armię i może być potencjalnie zagrożona właśnie przez obecność wagnerowców na Białorusi.

Armia litewska nie jest może liczna, ale to nowoczesne i bardzo dobrze wyszkolone wojsko – współpracujemy z nim od wielu lat, m.in. w ramach misji Air Policing. Naturalne jest rozciągnięcie tej współpracy również na czas trwania szczytu w Wilnie. Nasza obecność w Wilnie to nie tylko wyraz solidarności w ramach budowanego kolektywnie systemu bezpieczeństwa zbiorowego – to również synonim sojuszniczego „jeden za wszystkich - wszyscy za jednego”.

W związku ze szczytem NATO w Wilnie spodziewa się Pan jakichś prowokacji, a może czegoś znacznie gorszego ze strony Grupy Wagnera, czy szerzej Rosji?

Relokacja grupy Prigożyna i jego ludzi na Białoruś zmieniła środowisko bezpieczeństwa w regionie. Pamiętajmy, że Sojusz bazuje na jednej naczelnej zasadzie, w myśl której atak na któregokolwiek z jego członków jest równoznaczny z atakiem na wszystkie państwa NATO. Jednak Polska przygotowuje się na wszelkie ewentualności, ponieważ trzeba pamiętać, że Rosja od dawna prowadzi wobec Polski i innych państw działania mające na celu ich destabilizację. Od wywoływania presji migracyjnej na naszej wschodniej granicy, po sianie propagandowego przekazu za pomocą przede wszystkim kontrolowanych przez siebie mediów i dezinformacji w Internecie. Dlatego nie można wykluczyć kolejnych takich działań. Operacje mające wywrzeć wpływ lub dezinformować społeczeństwo mogą objawić się podczas trwania szczytu, musimy zatem wykazywać się dużą odpowiedzialnością i czujnością.

Grupa Wagnera to teoretycznie prywatna armia. Jaka w związku z tym mogłaby być reakcja NATO, gdyby doszło do jakiegoś ataku na kraj członkowski Sojuszu ze strony wagnerowców?

Grupa Wagnera jest funkcjonalnie powiązana z Siłami Zbrojnymi Rosji. Sam prezydent Putin przyznał niedawno, że była finansowana z rosyjskiego budżetu. Nie chcę wchodzić w zbyt dalekie spekulacje, ale wszyscy mają świadomość, że działania grupy mogłyby się odbywać bez wiedzy czy wsparcia rosyjskich władz. Kreml ma jednak świadomość siły Sojuszu i konsekwencji otwartych działań przeciw państwom członkowskim. NATO jest sojuszem obronnym i możliwa jest każda proporcjonalna odpowiedź wynikająca z zobowiązania do wspólnej obrony, jeżeli zaszłaby taka potrzeba.

rs

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 5

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

p
peowsko-ruSSkij mir
9 lipca, 10:58, Andy:

Po 8 latach rządów PiS Polska jest niczym na arenie międzynarodowej, a Błaszczak jest tylko cienkim Bolkiem, który może brylować co najwyżej w pisowskich merdiach.

https://www.rp.pl/polityka/art38697511-gen-mieczyslaw-gocul-polska-nie-bedzie-mocarstwem-atomowym-niech-rzad-nie-mydli-oczu

9 lipca, 11:17, normalny:

O tak, PO 8 latach rządów Partii Oszustów i ich satelitów z ZSLu Polska była potęgą gospodarczą i wojskową , pełniła najwazniejsze funkcje w NATO, miała wojsko tak liczne, które można było zgromadzić na stadionie Narodowym w Warszawie a Armia była tak silna i nowoczesna, że zrezygnowała z tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Acha, wojskiem kierował wtedy lekarz psychiatra Klich i kierowca Tuska polsko brzmiący Siemoniak.

A ty też miałeś się podpisać Andrij zamiast Andy co by wszystko wyjasniało

9 lipca, 11:38, pisowski mir:

Za peło nie była potrzebna armia . Za PSdzi@lców jest bardzo potrzebna . Przypadek ? Nie sądzę .

No tak, szliście za PełO na pasku Putina. A teraz PiS sprowokował napaść Rosji na Ukraine i prowadzi tam aktywna wojnę.

Gdyby teraz był Sikorski ministrem, powiedziałby Zełenskiemu, jak w 2014r. Poroszence, żeby sie poddali bo wszyscy zostaną zabici (skąd Sikorski miał wtedy takie informacje???)

r
ruskie onuce idi na xuj
9 lipca, 11:11, Gość:

Wszyscy, którzy choć odrobinę interesują się polityką ale tak na poważnie wiedzą, iż ci którzy najbardziej krzyczą o ruskich wpływach w Polsce czyli PIS i SP są rosyjską agenturą. Do tego dołącza się jeszcze oczywiście konfederacja! To nie kto inny, tylko te formacje szczują coraz bardziej na kraje zachodnie i UE, co z automatu przenosi nas pod wpływy Rosji i putina. Zachód i NATO to nie banda durni, którzy dokładnie o tym wiedzą. Z tych powodów Polska jak i Węgry nie są już z całą pewnością dopuszczani do jakichkolwiek istotnych informacji a tym bardziej do decydowania o czymś znaczącym. To co Duda i cały zresztą PIS opowiadają w kraju, to tylko i wyłącznie przekaz dla wyznawców pisowskiej sekty. Zwłaszcza przed wyborami. Oni choćby to było najbardziej głupie i nieprawdziwe i tak to łykną!!!

A co tu komentować ten wpis ruskiej onucy z Partii Oszustów? Czy dalej uwazasz jak twój guru, "człowiek Kremla w Warszawie", ze trzeba z Putinem rozmawiać w takim jaki jest , pomimo że jest mordercą. Nie masz żadnego merytorycznego argumentu tylko jakies przypuszczenia, inwektywy wobec wyborców PiS i stek kłamstw. Taka jest natura prawdziwych ruskich zwolenników w Polsce , wyborców Partii Oszustów i ich satelitów.

n
normalny
9 lipca, 10:58, Andy:

Po 8 latach rządów PiS Polska jest niczym na arenie międzynarodowej, a Błaszczak jest tylko cienkim Bolkiem, który może brylować co najwyżej w pisowskich merdiach.

https://www.rp.pl/polityka/art38697511-gen-mieczyslaw-gocul-polska-nie-bedzie-mocarstwem-atomowym-niech-rzad-nie-mydli-oczu

O tak, PO 8 latach rządów Partii Oszustów i ich satelitów z ZSLu Polska była potęgą gospodarczą i wojskową , pełniła najwazniejsze funkcje w NATO, miała wojsko tak liczne, które można było zgromadzić na stadionie Narodowym w Warszawie a Armia była tak silna i nowoczesna, że zrezygnowała z tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Acha, wojskiem kierował wtedy lekarz psychiatra Klich i kierowca Tuska polsko brzmiący Siemoniak.

A ty też miałeś się podpisać Andrij zamiast Andy co by wszystko wyjasniało

E
ERROR 404
9 lipca, 10:01, Hamlet:

Zauważyliście, że zawsze przed szczytem NATO następuje atak polskiej opozycji na szefa MON???

9 lipca, 10:34, Janusz Kowalski:

Nie przed szczytem tylko cały czas bo on jest niekompetentny. Za rakietę znalezioną po paru miesiącach powinien zniknąć na zawsze.

Nawet izraelska kopuła nie daje 100%- owej gwarancji, także nie sr(a)j po krzakach.

H
Hamlet
Zauważyliście, że zawsze przed szczytem NATO następuje atak polskiej opozycji na szefa MON???
Wróć na i.pl Portal i.pl