W Górniku występuje dwóch Japończyków. To przeżywający dobry okres Daisuke Yokota i Kanji Okunuki. Największą gwiazdą jest natomiast Lukas Podolski mający za sobą trzy sezony spędzone w japońskim Vissel Kobe. Co jednak ciekawe, to nie oni byli celem, dla którego szalony kibic wybrał mecz w Zabrzu.
- Przyjechałem z Japonii, żeby oglądać Damiana Rasaka - napisał na fladze 34-letni kibic z Japonii. Miał na sobie niebieski dres i czapkę z inicjałami WP, czyli Wisły Płock, a więc klubu, któremu wyłącznie kibicuje w Polsce.
To jego pierwsza wizyta w naszym kraju i w ogóle pierwszy wyjazd poza ojczyznę. Wolną sobotę wykorzystał, żeby obejrzeć na żywo mecz w Zabrzu właśnie dla Rasaka, czyli byłego pomocnika Wisły. W niedzielę chce być już w Płocku na meczu Nafciarzy z Rakowem Częstochowa.
- Niesamowita historia! To bardzo duży zaszczyt, że akurat Japończyk jest moim kibicem i kibicem Wisły Płock. Nic tylko brać przykład. Ekstraklasa najwidoczniej jest słyszalna nie tylko w Europie, ale i poza nią - powiedział Rasak w rozmowie z reporterką Mają Strzelczyk z Canal+ Sport.

Japończyk prowadzi swoje konto na Twitterze, gdzie na bieżąco relacjonuje wizytę w Polsce. Z racji lądowania na Okęciu w pierwszej kolejności poznał Warszawę.
Rasak jest pod wrażeniem niewątpliwego poświęcenia Japończyka. - To nie presja, tylko oczywiście motywacja. Świetna sprawa, że może mi kibicować przy komplecie trybun. Najważniejsze przed nim jutro, bo wiadomo o co gra Wisła Płock. Mam nadzieję, że dzisiaj podoba mu się gra. Atmosfera jest bardzo gorąca - dodał Rasak.
EKSTRAKLASA w GOL24
"Dobry!". Lukas Podolski przerwał wywiad Włodzimierza Lubańs...
