Jarosław Kaczyński we Włoszczowie o Platformie Obywatelskiej. "Na kłamstwie oparli wszystkie swoje kampanie polityczne".

Swoje wystąpienie Jarosław Kaczyński rozpoczął od wspomnienia Przemysława Gosiewskiego wywodzącego się z Włoszczowy, który zginał w katastrofie smoleńskiej.

"Jego droga pokazuje prawdę, o której trzeba powiedzieć. Peron we Włoszczowie stał się symbolem nadużycia, że politycy wykorzystują swoje możliwości, żeby załatwiać swoje prywatne sprawy. Co się okazało? Że to najbardziej opłacalna inwestycja w kolejnictwie w tym województwie" - powiedział prezes PiS.

Kłamstwo i prawda, to jest coś, co trzeba powtarzać, bo w tych wyborach, w których można różnie formułować tę ogromną różnicę między stronami, które się ścierają ta prawda i to kłamstwo mają ogromne znaczenie, bo mogę powiedzieć, że jedna strona, którą ja prezentuję, nie jest święta, bo trudno na tym świecie szukać ludzi idealnych, ale my naprawdę nie kłamiemy, natomiast tamci na kłamstwie oparli wszystkie swoje kampanie polityczne od wielu lat. Na całkowitym przekręcaniu znaczenia słów - dodał.

Dalej prezes wspomniał o systemie Donalda Tuska, który daje zgodę na to, "żeby ci, którzy rabowali kraj od końca lat 80. i stawali się ludźmi bardzo bogatymi, robili to dalej".

"To jest zgoda na to, że po części w sprawach Polski będą decydowali Niemcy, a tą drugą siłą ma być Rosja" - dodał.

Zaznaczył, że "potrzeba porozumienia z Rosją wynikała przede wszystkim z potrzeby podporządkowania się Niemcom".

"W 2010 roku powiedziałem, że Polska staje się kondominium między Niemcami a Rosją, czyli terenem zarządzanym z zewnątrz przez dwa kraje. Wtedy wybuchł straszny skandal. Byli ministrowie spraw zagranicznych oskarżali mnie o straszne rzeczy. Mówiłem prawdę" - mówił Jarosław Kaczyński.

Wicepremier uznał, że ryzyko powrotu systemu Tuska jest właśnie stawka zbliżających się wyborów.

"Tak ma być? Polska ma być dalej rabowana? Czyli znów będzie jak za czasów Tuska - nie ma pieniędzy w budżecie. Dlaczego się okazało, że są? Bo myśmy to ukrócili. Ukróciliśmy to gigantyczne okradanie skarbu państwa poprzez VAT, paliwa, najróżniejszymi metodami. Nawet do dziś nie jesteśmy w stanie ustalić, jaka to była suma, ale na pewno idącą w setki miliardów złotych" - oznajmił.

Jarosław Kaczyński zaznaczył, że dzięki uporządkowaniu budżetu państwa, PiS mógł wprowadzić swoje programy czy prowadzić politykę oświatową.

"Mogliśmy zmieniać Polskę w najróżniejszych aspektach i to były zmiany idące we właściwym kierunku. W kierunku zrównania szans Polaków, w kierunku cywilizacyjnego podniesienia Polski i wzbogacenia Polski. Dzisiaj, jeśli chodzi o naszą pozycję w Unii Europejskiej, mamy dużo lepsze miejsce, niż mieliśmy przedtem, i jednocześnie nie jesteśmy już tak daleko za takimi krajami jak Włochy czy Hiszpania, a nawet Francja czy Anglia" - stwierdził wicepremier.

Obiecał, że planem Prawa i Sprawiedliwości jest "w ciągu kilkunastu lat dogonić Niemcy i bogatsze kraje, bo Polakom się to należy". Wspomniał również o potrzebie Niemiec w kwestii dominacji w Europie, co skutkuje potrzebą kontaktów z Rosją, a nie jest w interesie żadnego "uczciwego" Polaka, przy okazji nazywając Platformę Obywatelską "zewnętrzną" i "niemiecką" partią.

Jarosław Kaczyński pozostaje bardzo aktywny przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi, które odbędą się już 15 października.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości w sobotę najpierw wziął udział w wielkiej konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach, podczas której wymienił wszystkie decyzje rządu Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej szkodliwe dla Polski, a podyktowane mocnymi wpływami i naleganiami ze strony Rosji i Niemiec.

Następnie prezes udał się do Włoszczowy w województwie świętokrzyskim, by spotkać się z lokalną społecznością w okręgu, z którego będzie startował w nadchodzących wyborach. Wicepremier jest "jedynką" PiS-u w tym województwie. Spotkanie odbyło się natomiast w hali Powiatowego Centrum Kulturalno – Rekreacyjnego przy ulicy Koniecpolskiej.