Jelena Blagojević, kapitan Developresu Bella Dolina Rzeszów: Jest wiele elementów do poprawy w naszej grze

Konrad Karaś
Konrad Karaś
Pierwszy set cieszy, a reszta... też cieszy, bo wiemy, jak dużo rzeczy mamy do nauczenia - mówi Jelena Blagojević.
Pierwszy set cieszy, a reszta... też cieszy, bo wiemy, jak dużo rzeczy mamy do nauczenia - mówi Jelena Blagojević. Krzysztof Kapica
- To była dla nas dobra okazja do zmierzenia się z najlepszą drużyną. Było to też fajne wyzwanie, żeby zobaczyć, ile możemy na ten moment z siebie wycisnąć. Pewnie mogłyśmy trochę więcej, ale mimo wszystko była to cenna lekcja - mówiła po meczu Jelena Blagojević, kapitan Developresu Bella Dolina Rzeszów, który w trzecim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzyń przegrał u siebie 1:3 z klubowym mistrzem świata - Imoco Volley Conegliano.

Gdyby cały mecz wyglądał jak ten pierwszy set...

Cieszylibyśmy się pewnie ze zwycięstwa. No, ten pierwszy set to właściwie jedyny pozytyw, z którego się cieszę. Ostatnio bardzo słabo wchodziłyśmy w mecze - przegrywałyśmy pierwsze sety, przez co później musiałyśmy gonić wynik. Przed spotkaniem wiedziałyśmy, że nie jesteśmy faworytkami. To była pierwsza taka sytuacja w tym sezonie. Właściwie wszystko nam wychodziło na początku - zagrywka, potem blok-obrona. Emocje z nas zeszły, a dziewczyny z Conegliano były pewnie trochę zaskoczone. I to było pozytywne.

Co więc zmieniło się w drugiej partii?

Nie kontynuowałyśmy tej agresywności w grze. Nie spróbowałyśmy trochę więcej powalczyć z nimi. Drugi set przegrałyśmy do 18, a myślę, że mogłyśmy trochę więcej tych punktów zdobyć. Na pewno było dużo dobrych momentów, które można przełożyć na kolejne spotkania. Ale były też te słabsze. Nie zapominajmy jednak, że grałyśmy dziś z tym najlepszym zespołem, klubowym mistrzem świata. Wiemy po takim spotkaniu, że możemy zrobić postęp w grze. Jest jednak wiele elementów do poprawy. Pierwszy set cieszy, a reszta... też cieszy, bo wiemy, jak dużo rzeczy mamy do nauczenia. To znaczy: jak grać i jak walczyć w takich meczach.

Jak się uczyć, to od najlepszych.

Tak, to była dla nas dobra okazja do zmierzenia się z najlepszą drużyną. Było to też fajne wyzwanie, żeby zobaczyć, ile możemy na ten moment z siebie wycisnąć. Pewnie mogłyśmy trochę więcej, ale mimo wszystko była to cenna lekcja.

Przed wami kolejny ważny mecz - tym razem ligowy - już w tę sobotę. Ponownie na Podpromiu. I znów zmierzycie się z zespołem ze światowej czołówki - Chemikiem Police. Terminarz was nie rozpieszcza.

Styczeń jest ciężki. Jakoś przeżyłyśmy te pierwsze tygodnie z dwoma wygranymi, w tym jedną bardzo ważną w Mielcu. Teraz wiemy, że wcale nie będzie łatwiej. Musimy zapomnieć o tej przegranej z Conegliano, wyciągnąć wnioski i skupić się już na tym najbliższym meczu z Chemikiem. Z nimi to zawsze mamy ciężkie boje. Zwykle dochodzi do piątego seta. Cóż, mamy jeszcze trochę czasu żeby odpocząć, zregenerować się i odpowiednio przygotować. Spróbujemy zawalczyć o swoje punkty, bo są one nam niezwykle potrzebne.

Zdobycie upragnionego mistrzostwa Polski to wasz główny cel na ten sezon?

Jako zespół patrzymy na to inaczej. Każdy mecz jest dla nas ważny. Teraz był ważny z Conegliano, bo chcieliśmy zrobić coś więcej, ale się nie udało. Teraz priorytetem jest Chemik, a w najbliższy wtorek znów będzie to Liga Mistrzów i pojedynek z Vasasem Budapeszt. To spotkanie będzie ogromnie ważne, żeby zdobyć punkty, które potem pomogą nam wyjść z grupy. Skupianie się na kolejnym rywalu, walka o trzy punkty - o to nam chodzi. Grając tak co trzy dni na pewno zbieramy doświadczenie. To są fajne okazje do zobaczenia, w jakim miejscu się jest.

Widziałem po spotkaniu, że miała pani okazję zamienić kilka słów z członkami sztabu szkoleniowego Imoco Volley. Starzy znajomi z serbskiej kadry?

Tak. W reprezentacji spędziłam z nimi bardzo dobry czas. Dużo się od nich nauczyłam. Niezwykle serdeczni ludzie. Cieszę się, że miałam okazję z nimi pracować. A po meczu to była taka koleżeńska rozmowa. Nie brakowało żartów. No, pasowało im pogratulować. (uśmiech)

Ale ten świat siatkarski jest mały...

Wydaje się duży, ale jest tak naprawdę malutki. Przez kadry, granie klubowe, to zawsze są gdzieś jakieś koleżanki, koledzy. Ale jak już są mecze to przyjaźni nie ma. Po meczu jak najbardziej.

Ostatnie pytanie. Przed nami Australian Open. Novak Djoković w końcu wraca na ten turniej. Jest w stanie go wygrać po raz dziesiąty?

Oj bardzo bym chciała. Kibicuje mu z całego serca. Teraz wygrał turniej w Adelajdzie. Widzisz, jestem na bieżąco (śmiech). Będzie faworytem. W końcu to jego turniej, jego korty. Fajnie, gdyby zaczął ten rok od wielkoszlemowej wygranej. On ma cel, żeby wygrać wszystkie cztery. I mam nadzieję, że tak się stanie, bo jestem jego wielkim kibicem. Na pewno będę się budzić rano na jego mecze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jelena Blagojević, kapitan Developresu Bella Dolina Rzeszów: Jest wiele elementów do poprawy w naszej grze - Nowiny

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl