- Jednym z najważniejszych punktów zgrupowania będzie to, by piłkarze nie popadli w samozadowolenie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na dzień dzisiejszy jeszcze nic nie wygraliśmy, a zagwarantowaliśmy sobie jedynie dobrą pozycję wyjściową przed meczami jesiennymi. Mecze w Słowenii i z Austrią będą na pewno bardzo nie wygodne- dla Słoweńców to mecz ostatniej szansy, by walczyć o awans, a Austriacy po dwóch porażkach na starcie, odnieśli dwa istotne zwycięstwa i z Łotwy też najprawdopodobniej przyjadą z trzeba punktami. Dlatego na pewno wszyscy nasi zawodnicy zdają sobie sprawę jak ważne jest to zgrupowanie - rozpoczął selekcjoner Jerzy Brzęczek spotkanie z dziennikarzami.
Trener odniósł się również do średniej formy Krzysztofa Piątka w AC Milan i młodych piłkarzy, których powołał. - Krzysiek w ostatnim spotkaniu Milanu mógł zdobyć nawet trzy bramki, ale zabrakło mu trochę szczęścia. Potrzeba mu czasu po zmianie trenera i całej taktyki zespołu. Ja jestem spokojny, że on z Robertem Lewandowskim i innymi kolegami będzie skuteczny, oraz że Robert pomoże radą mniej doświadczonym kolegom. Mam nadzieję, że Krzysiek wróci z bramkami do klubu i rozpocznie się jego skuteczna seria - powiedział Brzęczek o El Pistolero. - Większość młodych zawodników była już na zgrupowaniu, może z wyjątkiem Krystiana Bielika. Każdy ma szansę by zadebiutować, ale to też szansa dla nich, by przy starszych zawodnikach zyskać doświadczenia, a wymiana pokoleniowa w kadrze przebiegała bezboleśnie. Ale bez wątpienia ci gracze mają odpowiednią jakość, by wspierać też bardziej doświadczonych graczy na boisku - zaznaczył trener.
Na zgrupowaniu kadry z powodu kontuzji nie pojawił się Arkadiusz Milik, ale to nie jedyne kłopoty trenera Brzęczka. - Urazy zawodników zawsze krzyżują plany, ale to coś związanego z tym zawodem. Powołuje zwykle 27 zawodników właśnie dlatego, by być jakoś zabezpieczonym na takiego rodzaju sytuacje. Sytuacja kadrowa nie jest w pełni jasna: problemy ma Kamil Glik, który właśnie jedzie na badania, na uraz narzeka Grzegorz Krychowiak i w pełni zdrowi nie są też Jan Bednarek i Mateusz Klich.
Trener nie zdradził też, czy w najbliższych meczach postawi na Łukasza Fabiańskiego, czy Wojciecha Szczęsnego. - Pierwsi dowiedzą się sami zainteresowani. Na tej pozycji mamy zawodników światowej klasy. Jest coraz większe grono zawodników, których mamy w dobrych klubach. Będziemy robić taki okres półroczny, że będę dwa dni przed meczem przekazywał decyzję. Ten, który nie będzie numerem jeden nie będzie szczęśliwy, ale wystawić możemy tylko jednego - podkreślił.
Reprezentacja Polski już w czwartek wyjedzie do Lublany, gdzie w piątek o 20.45 zagra mecz z reprezentacją Słowenii. Później w poniedziałek o tej samej godzinie czeka ją rewanżowe spotkanie z Austrią, które odbędzie się na Stadionie Narodowym.
