Lichocka: Niemiecka praworządność kojarzy się Polakom jak najgorzej
Na czwartkowej konferencji prasowej poseł PiS i szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Radosław Fogiel zapowiedział złożenie projektu uchwały Sejmu "w sprawie prób zewnętrznych ingerencji w demokratyczny proces wyborczy". To pokłosie słów niemieckiego polityka, szefa Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim Manfreda Webera na temat Prawa i Sprawiedliwości.
Joanna Lichocka pytana przez portal i.pl, czy ona również postrzega wypowiedź Manfreda Webera jako próbę ingerencji w wewnętrzną politykę Polski i wpłynięcia na proces wyborczy, odparła: "Oczywiście, że tak. To było powiedziane wprost w sposób bardzo stanowczy i agresywny".
Odnosząc się do słów niemieckiego polityka posłanka uznała, że chyba nie zna on historii, bo gdyby znał, wiedziałby, jakie skojarzenia budzi w Polsce niemiecka praworządność. – Według niemieckiej praworządności, za podanie chleba Żydowi była kara śmierci, mordowano Polaków. Za ukrywanie Żydów - również. To była niemiecka praworządność. Niemiecka praworządność to także przedziały wagonów "tylko dla Niemców". Oni mogą teraz mówić, że to była nazistowska praworządność, ale naziści to byli Niemcy – podkreślała.
– Więc tradycje praworządności niemieckiej kojarzą się w Polsce jak najgorzej, podobnie jak próby ingerowania przez Niemcy w polską politykę. Buta, agresja i bezczelność Niemców są w Polsce bardzo silnie pamiętane. Dobrze by było, gdyby pan Weber tak usilnie ich nie przypominał – dodała.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Posłanka PiS: Tusk nigdy nie doważy się postawić Berlinowi
W ocenie Joanny Lichockiej, zaprezentowana przez posłów PiS uchwała jest "niezbędna". – Ponieważ powinna ona być wyrazem oburzenia całej klasy politycznej wobec próby ingerowania przez Niemcy w nasze wewnętrzne sprawy. Gdy Niemcy próbowali robić to w podobny sposób - choć w trochę lepszym stylu - we Włoszech, oburzeniem zareagowali politycy wszystkich ugrupowań – tłumaczyła parlamentarzystka. Jej zdaniem, takiej samej postawy powinniśmy oczekiwać do naszej klasy politycznej.
Posłanka, nie przewiduje jednak, żeby uchwała zyskała poparcie opozycji.
– Spodziewam się, że Donald Tusk, czyli wysłannik pana Webera w Polsce nie przeciwstawi mu się, nie skrytykuje go. Nie ma takiej mocy politycznej ani po prostu fizycznej, bo nigdy się nie odważy na postawienie się Berlinowi – podsumowała Joanna Lichocka.
Co powiedział szef EPL?
Niemiecki polityk, szef grupy Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w PE Manfred Weber w wywiadzie dla telewizji ZDF mówił o "zwalczaniu" PiS-u. Stwierdził, że "każda partia musi zaakceptować państwo prawa; to jest zapora przeciw przedstawicielom PiS-u w Polsce, którzy systematycznie atakują państwo prawa i wolne media". W reakcji na te słowa premier Mateusz Morawiecki wezwał Webera do debaty. Ten jednak za pośrednictwem swoich współpracowników odmówił wzięcia w niej udziału.
dś