- Nie chcę umierać, ale nie chcę być bezdomny - mówi 65-letni Kanadyjczyk.
Chce umrzeć, bo popadł w ... ubóstwo
Lekarz zatwierdził wniosek Lesa Landry'ego o pomoc medyczną w umieraniu, mimo że głównym powodem pacjenta przy podjęciu decyzji o zakończeniu życia jest ubóstwo.
65-latek czeka teraz na decyzję drugiego medyka. Jeśli spotka się z odmową, zaznacza, że rozejrzy się za innym i będzie próbował do skutku.
Wybierają śmierć nie dlatego, że tego chcą
Landry tłumaczy, że cięcia świadczeń społecznych oznaczają, że prędzej czy później nie będzie go stać na utrzymanie. Dr Naheed Dosani, lekarz opieki paliatywnej w Toronto, mówi, że Kanada osiągnęła punkt, w którym ludzie wybierają śmierć nie dlatego, że tego chcą, ale dlatego, że nie mają dostępu do odpowiednich usług zdrowotnych i społecznych.
Ponad 10 tys. Kanadyjczyków zostało poddanych eutanazji w 2021, co stanowi dziesięciokrotny wzrost w stosunku do 2016 r., kiedy praktyka ta została zalegalizowana. Kanadyjskie prawo zezwala osobie z „poważnym i nieuleczalnym schorzeniem” na eutanazję, nawet jeśli jej choroba nie jest śmiertelna.
Landry porusza się na wózku inwalidzkim i cierpi na epilepsję oraz cukrzycę. Ale do niedawna żył wygodnie, dzieląc swój skromny dom w Medicine Hat w Albercie ze swoim psem-przewodnikiem.
Zmiany w jego zasiłkach, gdy w maju skończył 65 lat, spowodowały, że zostaje mu 120 dolarów miesięcznie po opłaceniu rachunków medycznych i kupnie niezbędnych artykułów.

lena