Kocha zwierzęta, jest przeciw aborcji. W Sejmie reprezentuje... Lewicę. Kim jest Łukasz Litewka?

Łukasz Litewka to nowo wybrany poseł z Sosnowca. Uwagę wyborców zwrócił już w czasie kampanii wyborczej swoimi pomysłowymi działaniami. Internauci, nawet spoza Sosnowca, zaczęli kojarzyć go jako „pana od piesków”. Wszystko za sprawą jego kampanii wyborczej – wtedy jeszcze kandydat na posła wydrukował banery wyborcze ze swoją podobizną, dzieląc je z wizerunkami psiaków, które czekały w schroniskach na przygarnięcie. Do „psich wizytówek” dodawał numer kontaktowy, pod jakim przyszli opiekunowie zwierzaków mogli skontaktować się, by przygarnąć „kampanijne psiaki”. Co więcej, niepotrzebne po wyborach banery przerobione zostały na akcesoria takie jak torby, nerki, plecaki i kosmetyczki, które będzie można wylicytować w akcji na rzecz bezdomniaków, o czym Litewka poinformował za pośrednictwem social mediów.

Kampania prowadzona z pomysłem okazała się być niezwykle skuteczna, o czym świadczyć może obecność Litewki w sejmowych ławach.

Młody parlamentarzysta (Litewka liczy sobie 34 lata) w rodzinnym Sosnowcu zasłynął swoimi licznymi akcjami pomocowymi, które organizował w internecie. Nieobce jest mu także doświadczenie samorządowe, gdyż miał okazję działać jako radny gminy Sosnowiec. Choć w wyborach o miejsce w Sejmie ubiegał się jako ostatni na liście w swoim okręgu, rywalizując o głosy z takimi tuzami Lewicy jak Włodzimierz Czarzasty, udało mu się zjednać przychylność wyborców. Ci w sumie oddali na niego ponad 40 tysięcy głosów – więcej niż na lidera listy.

Już wkrótce po wyborach poseł-elekt podpadł jednak swoim wyborcom. Wszystko za sprawą jego wypowiedzi dotyczących aborcji. Lewica konsekwentnie działa na rzecz zalegalizowania terminacji ciąży w Polsce i zliberalizowania przepisów w tej materii – tak, by zabieg usunięcia płodu był dostępny dla każdej kobiety do 12. tygodnia od zapłodnienia. Tymczasem Łukasz Litewka, choć w swoich mediach społecznościowych pochwalał uczestników i uczestniczki Czarnych Marszy z 2020 roku, a także sam w nich uczestniczył, zapytany przez „Gazetę Wyborczą”, czy poprze postulat przerywania ciąży do 12. tygodnia, odpowiedział, że poprze ją „tylko w uzasadnionych przypadkach, np. wtedy, gdy zagraża życiu i zdrowiu kobiet”. To rozwścieczyło środowiska lewicowe. Litewka chyba nie spodziewał się aż takiego hejtu, wnosząc po treści oświadczenia, które opublikował w ramach wyjaśnień na Facebooku.

- Dla mnie lewicowe poglądy to najprościej mówiąc: szacunek do drugiego człowieka, nie wmawianie mu w co ma wierzyć, z kim chodzić za rękę i o czym ma mówić. Wszyscy powinniśmy być równi

– pisał. W dalszej części swojego postu przyznał także, że wierzy w Boga.

- Uprzedzając fakty i kolejne informacje o ewentualnych wymyślonych plotkach i zmianach barw politycznych: W poniedziałek mamy ślubowanie. Moje słowa podczas zaprzysiężenia będą dłuższe (tak mi dopomóż Bóg), nie mam zamiaru odchodzić od swoich wartości i wiary. Nie mam też w zwyczaju zmieniać swoich poglądów, wierzę w Boga. Nie będę za to nikogo przepraszał. Lewica według mnie to partia w której każdy ma prawo wierzyć w to co chcę. Ps spokojnie hejterzy, jestem za świeckim państwem, rozdziałem kościoła od Państwa, proszę nie mylić wiary w Boga, do wiary w kościół

– zakończył poseł (zachowaliśmy pisownię oryginalną – przyp. red.).

Źródło: X/Twitter, Facebook

dś