FLESZ - Tanieją mieszkania. Rekordowa liczba ofert sprzedaży
Jak w kwietniu ub. roku 47-latkę zatrzymali funkcjonariusze wydziału do walki z przestępczością gospodarczą małopolskiej komendy. W krakowskiej prokuraturze okręgowej księgowej postawiono zarzut oszustwa na blisko 5,5 mln zł.
Wyprowadzała pieniądze od lat
Okazało się, że z firmy wyprowadzała pieniądze przez kilka lat, od 2012 r. Twierdziła, że przeznaczyła je m.in. na spłatę długów hazardowych.
Kobieta wprowadzała w błąd osoby w firmie, które miały uprawnienia do akceptowania przelewów bankowych. Pieniądze wyprowadzała ze spółki pod pozorem dokonywania płatności za usługi i dostawy od kontrahentów.
Systematycznie informowała przełożonych, że powstał szereg zobowiązań na rzecz kontrahentów, wierzycieli czy też urzędów i trzeba je szybko uregulować. Potem przygotowywała przelewy z konta spółki pod fikcyjnymi tytułami, tyle że w miejsce rachunku wierzycieli bądź dostawców wpisywała numer swojego konta bankowego. W ten sposób wyprowadziła z firmy 5,4 mln zł
- relacjonował Sebastian Gleń, rzecznik małopolskiej policji
Decyzją sądu 17 kwietnia 2019 r. kobieta została tymczasowo aresztowana. Teraz odpowiadała już z wolnej stopy.
Mediacja i umowa z oskarżoną
Przyznała się do winy, wyraziła skuchę - potwierdza jej obrońca mec. Szymon Goliński.
Zwraca uwagę, że sukcesem zakończyło się postępowanie mediacyjne między oskarżoną i pokrzywdzoną firmą.
W podpisanej umowie obu stron znalazł się zapis, że kobieta zobowiązuje się zwrócić kwotę 4 mln 750 tys. 662 zł i 73 groszy.
Prokurator Radosław Ledwoń dodaje, że Joanna Z. ma też do odbycia karę 2 lat i 9 miesięcy więzienia i obowiązek naprawienia szkody w kwocie, jaką precyzyjnie określono w umowie z pokrzywdzoną firmą.
Sędzia Zygmunt Długogórski do czwartku odroczył ogłoszenie wyroku w tej sprawie, ale to już formalność, bo strony postępowania uzgodniły karę dla kobiety.
