Krzysztof S. długo pracował jako kierowca tira i zdarzało mu się widywać w trasie kobiety oferujące swoje wdzięki. Postanowił więc sam otworzyć w Myślenicach agencję towarzyską. Dziewczyny miały w cywilizowanych warunkach uprawiać seks, a nie gdzieś pod chmurką, w krzakach, w których roi się od kleszczy i komarów. Tu miał być luksus, wygoda i zadowolenie klientów, tzw high life.
Nie bez powodu agencja dostała szumną nazwę „Eden”, czyli z angielskiego raj. Z każdą z dziewczyn Krzysztof S. podpisał umowę najmu i mogły za darmo mieszkać w agencji. Zyskiem z roboty dzieliły się po połowie. Za godzinę panowie płacili 200 zł, za pół 160 zł. Dziewczyn miały też zyski, jeśli namówiły klienta na drinka. Tanie trunki nie były: flaszka piwa 20 zł, butelka szampana 100 zł, drink z wódką 40 zł, whisky 60 zł. Śledczy doliczyli się, że w ciągu półtora roku Krzysztof S. i spółka zarobili 190 tys. zł dzięki wytężonej pracy w porze nocnej 13 zatrudnionych dziewczyn.
We wrześniu 2016 r. Krzysztof S. trafił za kratki jako podejrzany w innej sprawie. Wyszło na jaw, że założył zbrojny gang, którego członkowie dokonali kilku napadów rabunkowych. Szefem grupy został znajomy, sądecki raper Dawid D. ps. Dawidzior. Zaczęło się od tego, że odwiedzał Krzysztofa S. w jego myślenickiej agencji i żalił mu się, że ma długi. Był gotowy poprawić stan swojego konta nawet działając niezgodnie z prawem. Krzysztof S. od kumpla miał sprawdzone informacje o majętnych osobach z Małopolski, które można obrabować. Zbrojna banda dokonała wtedy skoku na firmę w Rabce i liczyła na łup 3 mln zł. Połowę miał wziąć Krzysztof S. Skok zaplanowali 18 marca 2016 r. Mieli pistolet maszynowy, na rękach lateksowe rękawiczki, twarze skryli w kominiarkach, ale napad się nie udał i bandyci pieniędzy żadnych nie zabrali.
Potem dokonali kolejnego nieudanego napadu w Bukowinie Tatrzańskiej i w końcu wyszedł im skok na mężczyznę w Krynicy. Ukradli mu biżuterię za 100 tys. zł. Później była wpadka i w 2017 r. proces w Nowym Sączu. Krzysztof S. poddał się karze 9 lat więzienia, mniejsze wyroki usłyszeli inni członkowie zbrojnej bandy. Raper Dawidzior za próbę zabójstwa z broni ma nieprawomocny wyrok 11 lat pozbawienia wolności.
Później przed krakowskim sądem ruszył proces Krzysztofa S. za czyny związane działalnością „Edenu”. I zakończył się w 2019 r. dla mężczyzny wyrokiem 2 lat i 8 miesięcy więzienia. Krzysztof S. teraz wystąpił z wnioskiem o wyrok łączny za skazanie Nowym Sączu i Krakowie. Doczekał się i ma za te sprawki wyrok 10 lat i 8 miesięcy, odsiedział już 5 lat i został mu pobyt w celi do maja 2028 r.
Z aktualnej informacji z Zakładu Karnego w Tarnowie, w którym przebywa, wynika, że bierze udział w programie Ojcowskie ABC z efektem zadowalającym, cztery razy uczestniczył w programie Rodzina Razem, zakończył program Trening Zastępowania Agresji. Mężczyzna nie grypsuje, jego zachowanie jest poprawne, nie przejawia problemów natury wychowawczej i zachowań agresywnych. Był dwa razy karany dyscyplinarnie i 37 nagradzany. Mimo takiej dobrej opinii Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy surowy wyrok łączny.
- Popularne leki wycofane z aptek w Polsce. Jest nowa lista od GIF WRZESIEŃ 2022
- Najlepszy Dom Świata stoi pod Krakowem! Zobacz, jak wygląda!
- Linia tramwajowa do Górki Narodowej jak w San Francisco. Ale bez pętli?
- Kiedyś Wawel zasłaniał tajemniczy budynek. Teraz jego istnienie byłoby oburzające
- Samochody pojechały już S7. Odcinek od węzła Widoma do węzła Szczepanowice otwarty!
- Kto nie może wziąć ślubu kościelnego? Oto przypadki, gdy ksiądz odmówi narzeczonym
FLESZ - Białoruska prowokacja
