Spis treści
- Kredyt 0 proc. – jedna z flagowych obietnic Tuska z kampanii
- Program wrócił pod nazwą „#naStart”. Co zakłada?
- Na jakim etapie są prace nad programem? Wiceminister zapowiada zmiany
- Tomczak: "#naStart" jest jednym z najbardziej prorodzinnych programów mieszkaniowych
- Wiceminister: Naszym założeniem jest, aby wpływ programu na wzrost cen mieszkań był jak najmniejszy
- Lewica otwarcie mówi „nie” kredytowi 0 proc. Chce budowy tanich mieszkań pod wynajem
- Polska 2050 też jest na nie. Popiera za to pomysł Lewicy
- Razem apeluje do premiera Tuska o wycofanie się z programu
- Czy PiS poprze kredyt #naStart?
Kredyt 0 proc. – jedna z flagowych obietnic Tuska z kampanii
W lutym 2023 roku Donald Tusk, wśród propozycji programowych Platformy Obywatelskiej, przedstawił „kredyt 0 proc. dla ludzi, którzy będą kupowali swoje pierwsze mieszkanie i będzie to dotyczyło ludzi młodych i w średnim wieku do 45. roku życia”. Donald Tusk mówił wówczas, że ta propozycja nie dotyczyłaby „bogatych, ani deweloperów, ani tych, którzy mają 5-6 mieszkań”. – Chodzi o tych, którzy chcą mieć to swoje jedno mieszkanie, żeby mieć gdzie żyć, gdzie mieszkać – dodał.
Program wrócił pod nazwą „#naStart”. Co zakłada?
Za program odpowiada Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Zakłada on, że osoby i rodziny, których miesięczne dochody mieszczą się w określonych przez resort limitach, mogą otrzymać kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem. Z przedstawionych przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii założeń wynika, że limity dochodowe dla gospodarstw jednoosobowych mają wynieść 10 tys. zł brutto, dla dwuosobowych - 18 tys. zł brutto, trzyosobowych - 23 tys. zł brutto, czteroosobowych - 28 tys. zł brutto, a pięcioosobowych - 33 tys. zł brutto.
„Nowy kredyt mieszkaniowy "naStart" zastąpi bezpieczny kredyt 2 proc. i rodzinny kredyt mieszkaniowy, łącząc w sobie finansowe wsparcie w formie dopłat do rat” – wyjaśnia na swojej stronie Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Podkreśla, że projekt ustawy jest elementem szerokiej strategii rozwoju mieszkalnictwa realizowanej przez rząd i znajduje się obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych i konsultacjach publicznych.
Na jakim etapie są prace nad programem? Wiceminister zapowiada zmiany
Wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak, pytany przez i.pl o to, na jakim etapie w resorcie jest obecnie kredyt mieszkaniowy "#naStart", odpowiedział, że „obecnie trwa analiza zgłoszonych uwag”. – Mamy szereg ciekawych uwag do tego projektu. Z pokorą wszystkie analizujemy – podkreślił. Wiceminister zwrócił uwagę, że od samego początku założenia programu były konsultowane z przedsiębiorcami, z rynkiem oraz izbami gospodarczymi. – Potrzebujemy około dwóch tygodni na to, by opracować uwagi, które wpłynęły w trakcie uzgodnień międzyresortowych, konsultacji społecznych oraz opiniowania i będziemy dalej procedować to rozwiązanie. Zapewne program się nieco zmieni, chociażby ze względu na liczbę uwag, które wpłynęły – powiedział.
Tomczak: "#naStart" jest jednym z najbardziej prorodzinnych programów mieszkaniowych
Pytany o to, czy kredyt mieszkaniowy "#naStart" może przepaść, bo jednak są obawy, że radykalnie podniesie on ceny mieszkań tak, jak to było w przypadku bezpiecznego kredytu 2 proc., Jacek Tomczak wyjaśnił, że na tym polega problem. Porównuje się dwa zupełnie inne programy, które są nieporównywalne. – Ceny kredytów hipotecznych są bardzo wysokie. Koszty odsetek są bolesne dla Polaków. Grupą najbardziej pokrzywdzoną często są rodziny z dziećmi, ponieważ każde dziecko jest dodatkowym kosztem w życiu rodziny, które liczy bank. To często powoduje wykluczenie wielu rodzin z dziećmi z możliwości zakupu mieszkania, ponieważ nie spełniają oni kryteriów kredytowych. Nasza propozycja – kredyt mieszkaniowy "#naStart" – jest programem społecznym, adresowanym do Polaków, którzy znajdują się na progu zdolności kredytowej, zwłaszcza tych, którzy mają dzieci – wyjaśnił. Podkreślił, że z kredytu będą mogli skorzystać też single i pary małżeńskie, ale na mniej korzystnych zasadach niż rodziny z dziećmi.
Jacek Tomczak podkreślił, iż MRiT jest zdeterminowane, żeby polskie rodziny mogły skorzystać z takiej możliwości wsparcia w nabyciu mieszkań, zwłaszcza te rodziny, które mają dzieci. – Kredyt mieszkaniowy "#naStart" jest jednym z najbardziej prorodzinnych programów mieszkaniowych, który został przygotowany w ostatnich kilkudziesięciu latach w Polsce – ocenił.
Pytany, czy MRiT będzie przekonywać koalicjantów do poparcia programu, odpowiedział, że resort będzie rozmawiać ze wszystkimi. – Polskie rodziny, zwłaszcza te, które mają dzieci, zasługują na to, żeby w tych niełatwych czasach nabyć swoje wymarzone mieszkanie. Myślę, że zdecydowana większość parlamentarzystów po uwzględnieniu szeregu uwag z klubów oraz tych, nad którymi w tej chwili pracuje ministerstwo, poprze ten projekt – dodał.
Wiceminister zwrócił uwagę, że będzie to program wieloletni z pewną dalszą perspektywą.
Wiceminister: Naszym założeniem jest, aby wpływ programu na wzrost cen mieszkań był jak najmniejszy
Jacek Tomczak pytany, czy kredyt mieszkaniowy "#naStart" na pewno nie przyczyni się do dalszego wzrostu cen mieszkań odpowiedział, że program ma w sobie szereg bezpieczników i zostanie przedstawiony razem z instrumentami, które wspierają podaż mieszkań. – Naszym założeniem jest, aby wpływ programu na wzrost cen mieszkań był jak najmniejszy. Wszystkie wprowadzone ograniczenia właśnie temu służą – ocenił.
W tym kontekście przypomniał ponownie program PiS – bezpieczny kredyt 2 proc. – Mieliśmy do czynienia z pewnym fajerwerkiem, który wybuchł ze względu na kampanię wyborczą. PiS przez osiem lat rządów nie robił nic w mieszkalnictwie, odniósł w tym zakresie same porażki. Na końcu swoich rządów rzucił 70 tys. kredytów bez limitu w ciągu kilku miesięcy na rynek. Wiadomo, co to musiało wywołać – wzrost cen mieszkań – mówił.
– Kredyt mieszkaniowy "#naStart" jest programem odpowiedzialnie skonstruowanym, który będzie wspierał polskie rodziny w nabyciu mieszkań. Jeśli parlamentarzyści wczytają się w jego treść po poprawkach, to myślę, że wielu przychyli się do tego rozwiązania – zakończył.
Lewica otwarcie mówi „nie” kredytowi 0 proc. Chce budowy tanich mieszkań pod wynajem
Otwarcie „nie” temu programowi mówi Lewica. Współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń w niedawnym wywiadzie dla i.pl zapowiedział, że w tej formule Lewica programu nie poprze. „Nie wyobrażam sobie, że moglibyśmy poprzeć kredyt 0 proc., nie mając obok tego poważnej alternatywy, jeśli chodzi o finansowanie budowy mieszkań z niskim czynszem na wynajem” – mówił. Podkreślił, że „Lewica ma w tej sprawie jasność – nie poprzemy kredytu 0 proc., jeżeli nie będziemy mieć gwarancji, że realną alternatywą będzie dobry program mieszkaniowy z mieszkaniami z niskim czynszem budowanymi przez państwo”. „Na to muszą być zabezpieczone odpowiednie środki. Nie będzie w tej sprawie naszego poparcia i w tej sprawie mamy jasność” – wskazał.
Polska 2050 też jest na nie. Popiera za to pomysł Lewicy
W sobotę Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050, przedstawił „trzy filary rozwoju Polski”. Wskazywał, że w kraju istnieje siedem metropolii oraz setki ośrodków regionalnych. – I wszystkie chcemy rozwijać – mówił. Marszałek Sejmu dodał, że „jednym z absolutnie kluczowych obszarów”, który pozwoli na taki rozwój, jest kwestia mieszkań.
– Dziś 80 proc. nowych mieszkań powstaje tylko w 20 proc. gmin. Musimy to zmienić. Nigdy więcej programów typu Bezpieczny kredyt 2 proc., który wzbogacił deweloperów w metropoliach i doprowadził do wzrostu cen w całej Polsce – powiedział.
Marszałek Sejmu zapowiedział, że oznacza to także sprzeciw w stosunku do rządowego programu zakładającego możliwość wzięcia kredytu z zerowym oprocentowaniem. – Polska 2050 nie poprze tego pomysłu. Zagłosujemy za to za wsparciem społecznego budownictwa mieszkaniowego – zaznaczył.
Razem apeluje do premiera Tuska o wycofanie się z programu
Poseł Lewicy Adrian Zandberg (partia Razem, która nie weszła do rządu, ale go wspiera) otwarcie apelował o wycofanie się z kredytu 0 proc. Polityk uważa, że proponowany program bazuje na błędnym mechanizmie. – Jeżeli na rozgrzany rynek, na którym jest nieelastyczna podaż mieszkań, wylejemy miliardy zł z budżetu państwa, to w efekcie otrzymamy wyższe marże dla deweloperów i jeszcze wyższe ceny mieszkań – mówił 24 maja.
Adrian Zandberg zaapelował do premiera Donalda Tuska i Koalicji Obywatelskiej, żeby wycofali się z propozycji, która – jak ocenił – ma „jeszcze bardziej uderzyć w interesy młodego pokolenia”.
– Minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman, który jest największym entuzjastą wpłacania środków z budżetu państwa na konta banków i deweloperów, pakuje w tym momencie walizkę, opuszcza resort i udaje się do Parlamentu Europejskiego. Potraktujmy to jako szansę – podkreślił.
Adrian Zandberg zaproponował, żeby pieniądze zabezpieczone na realizację projektu przeznaczyć na budownictwo społeczne. – Panie premierze, czas na jasne i jednoznaczne deklaracje. Niech pan po prostu jasno i jednoznacznie porzuci ten pomysł, przyzna, że to była nierozsądna propozycja i po prostu zapomnijmy o kredycie 0 proc. - zaapelował poseł Lewicy.
Czy PiS poprze kredyt #naStart?
Portal i.pl zapytał Rafała Bochenka, rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości, czy PiS poprze kredyt "#naStart". – My zawsze popieramy realizację zobowiązań wyborczych, ale ta ekipa od samego początku nie zamierzała dotrzymać słowa, także w sprawie kredytu 0 proc., bo nawet wstępnie przygotowywany projekt zawierał tak wyśrubowane kryteria, że bardzo niewielka grupa ludzi by się kwalifikowała – mówił. Rafał Bochenek ocenił, że „likwidacja kredytu 2 proc., wprowadzonego przez rząd PiS i brak alternatywnego programu to – de facto – pozbawienie milionów młodych ludzi marzeń o mieszkaniu”. – Bez wsparcia państwa własne mieszkanie pozostanie rarytasem dla najbogatszych. Zresztą, można się było spodziewać, że i ta obietnica wyborcza nie zostanie dotrzymana – dodał rzecznik prasowy PiS.
