Lech tydzień temu, wygrywając w Szczecinie 3:0, odzyskał fotel lidera. W środę nie pozostawił złudzeń Górnikowi w Pucharze Polski i pewnie pokonał zabrzan na ich boisku 2:0.
- Poziom będzie bardzo podobny to naszego ostatniego meczu ligowego z Pogonią. Raków ma wysoką kulturę gry, dyscyplinę taktyczną, świetne przygotowanie motoryczne i groźne stałe fragmenty gry. Atutem gości jest przygotowanie fizyczne i wzrost zawodników
- komplementuje rywali trener Kolejorza, Maciej Skorża.
Paweł Wojtala po awansie Lecha Poznań do półfinału Pucharu Polski:

Trener gości pochwalił z kolei Lecha.
- Transfery, jakich dokonał Lech, robią wrażenie, podobnie jak jego mecze. Na boisko wychodzi jednak jedenastu na jedenastu i my niejednokrotnie pokazaliśmy, że nie będąc faworytem, umiemy sobie poradzić. Okrzepliśmy w lidze. Ciągle się rozwijamy. Wszystko zweryfikuje jak zwykle boisko. Ten mecz da nam odpowiedź czy jesteśmy w stanie nawiązać z nim rywalizację. My jak zawsze gramy o wszystko
- zauważył Marek Papszun.
Szkoleniowcowi Lecha z kolei sen z powiek spędzają kontuzje liderów drużyny Mikaela Ishaka, Antonio Milicia i Lubomira Satki. Ten pierwszy w Zabrzu odpoczywał. Chorwat pojechał nawet na mecz z Górnikiem, ale ostatecznie nie był gotowy do gry. Satka z kolei walczy z czasem i być może zdąży na niedzielę - miał problemy z udem.
- Nie jest to komfortowa sytuacja, gdy dwóch stoperów ma uraz. Na ten moment nie mam konkretnych informacji do przekazania. Mikael Ishak w Zabrzu był oszczędzany, nie trenuje, zobaczymy, czy będzie gotowy w niedzielę
- stwierdził Skorża.
Lech Poznań walczy o odzyskanie lidera. Jak zagra z Rakowem?...
Lech taktycznie
Kolejorz znów będzie musiał zmierzyć się z rolą faworyta. Do tej pory nieźle sobie z tym radził, a mecz w Szczecinie pokazał, że potrafi wytrzymać presję i ma odpowiednią jakość, by walczyć o najwyższe cele. Także bukmacherzy wyżej oceniają szanse Lecha, który w tym sezonie po pokonaniu na wyjeździe Pogoni jest jedynym zespołem bez porażki na swoim stadionie. Na zwycięstwo gospodarzy wyznaczyli kurs 1,95, wygrana gości to 4,10.
Czytaj też:
- Zawsze wychodzę z założenia, że pozycja lidera jest mobilizująca dla drużyny. Długo nim jesteśmy i nie mam nic przeciwko temu, byśmy o mistrzostwo Polski walczyli z tego miejsca
- stwierdził trener Skorża.
Mecz o mistrzostwo?
Od początku sezonu właśnie to Raków uważany jest za najgroźniejszego rywala poznaniaków w walce o tytuł. W końcu w ubiegłym roku sięgnął po Puchar i Superpuchar Polski.
- Jest jeszcze 11 kolejek. Każdy mecz jest o trzy punkty. Oczywiście to jest spotkanie o dużej randze pod kątem przewagi Lecha. Jeśli wygra z nami, to będzie miał już sześć punktów więcej i matematyka jest tu nieubłagana - przyznał trener Rakowa. - Biorąc pod uwagę to, że Lech wygrał w Szczecinie, to w przypadku zwycięstwa w niedzielę, może mieć już otwartą drogę do tytułu. Nie będzie to jeszcze autostrada, ale na pewno dywan do mistrzostwa będzie już bliski koloru czerwonego
- dodał Papszun.
Zobacz też: CukierAsy grają w Sweet Euro Football Cup. W Suchym Lesie wielkie emocje i wizyta Jespera Karlstroema
Jesienią w Częstochowie padł remis 2:2. Raków w pierwszej połowie miał, przewagę strzelił dwa gole, a po przerwie był bliski zdobycia trzeciej bramki. Potem, dzięki zamianom dokonanym przez Skorżę do głosu doszedł Lech i był bardzo blisko strzelenia zwycięskiej bramki. Po meczu trener Kolejorza przyznał, że musiał skorygować sposób gry swojego zespołu. Mamy nadzieję, że tym razem, Raków niczym w Poznaniu nie zaskoczy.
- Jesteśmy drużyną, która stosuje określony sposób gry i tego nie zmieniamy. Jeżeli ktoś potrafi tak przygotować się do meczu z nami, by wykorzystać nasze słabości, to jest w stanie z nami wygrać. Jeśli nie, to my realizujemy nasz plan. Tu nie ma wielkiej filozofii - stwierdził trener Rakowa. - Przygotowujemy się do spotkania z liderem, drużyną budowaną pod mistrzostwo Polski niekryjącą swoich aspiracji, ale też osiągającą wyniki, która stawia ją w pierwszym szeregu do zdobycia tytułu. Na swoim terenie nie przegrali jeszcze spotkania, mają imponujący bilans bramkowy 28:3. Cieszymy się na taki mecz. Słyszymy, że frekwencja ma dopisać i czekamy na to spotkanie, by móc z Lechem się skonfrontować. Lech jest w formie, to widać, ale my też jesteśmy w formie. Z pięciu ostatnich spotkań wygraliśmy cztery i straciliśmy tylko jedną bramkę
- zakończył Marek Papszun.
Zobacz też:
Lech Poznań gra dalej, a awans do półfinału pucharu Polski z...