Hiszpański szkoleniowiec konsekwentnie stawia w ostatnich meczach na skrzydłach na Kevina Friesenbichlera i Marco Terrazzino, po tym jak kontuzji doznał Ilkay Durmus, ale to piłkarze, którzy nie mają dynamiki do gry na tych pozycjach. Sytuacja jest jednak o tyle skomplikowana, że Durmus oraz Conrado leczą kontuzje i w meczu z Pogonią na pewno nie zagrają.
- Trzeba brać pod uwagę, że mamy dużo kontuzji w drużynie i musimy łatać dziury. Może rzeczywiście Kevin i Marco to nie są skrzydłowi, którzy szarpną i zrobią dynamiczną akcję. Musimy kreować z tego, co mamy. To nie jest pierwszy mecz, kiedy na tych pozycjach mamy widoczne deficyty – przypomina Badia. - Wiele czynników wpływa na dobór piłkarzy. Jedni lepiej znoszą presję, a inni gorzej. Trzeba brać pod uwagę jak prezentują się poszczególni zawodnicy i czy ktoś ma kartkę na koncie. Wybieramy najlepszy skład na mecz i nie musimy adaptować zawodników do nowego systemu. Conrado i Durmus nadal nie będą mogli grać.
Do gry wciąż nie jest gotowy Michał Nalepa. Wznowił treningi z zespołem, ale nie bierze jeszcze udziału w twardych grach wewnętrznych. To oznacza, że trzeba jeszcze będzie poczekać na powrót na boisko lidera defensywy zespołu z Gdańska. Skoro jednak zaczął trenować z zespołem, biorąc pod uwagę indywidualne ćwiczenia Durmusa i Conrado, to można się spodziewać, że zbliża się powrót Michała na boisko do gry w meczach ligowych.
Co wymyśli na mecz z Pogonią trener David Badia? Czy wymieni zawodników na skrzydłach na grających bardziej dynamicznych? A może raczej zmieni ustawienie zespołu?
CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje
Pogoń to rywal niezwykle wymagający, ale Lechia jest już w takiej sytuacji, że nie może klasyfikować przeciwników w tak sposób. Teraz potrzebuje punktów, potrzebuje zwycięstw i to bez względu na to, z kim będzie grała. I bez względu na to, jaki skład wystawi trener David Badia.
