Gwiazdy z Barcelony
Dziesięciokrotnie do odrobienia była jedna bramka, dwa razy rywal w pierwszej potyczce wygrywał różnicą dwóch goli, a raz zdarzyła się porażka trzybramkowa. Mowa oczywiście wyłącznie o potyczkach systemem mecz i rewanż, a więc sytuacji, w których dwumecz decydował o awansie do dalszych gier jeden z drużyn.
Siedmiokrotnie warszawianie po porażce w pierwszym meczu stratę próbowali odrobić na własnym stadionie, w tym pięciokrotnie w sytuacji, gdy na wyjeździe rywal okazał się lepszy jedynie o jedno trafienie. Obiekt przy ulicy Łazienkowskiej niemal zawsze nie okazywał się atutem pozwalającym na odwrócenie losów rywalizacji
Pierwszy dwumecz w trwającym wieku miał miejsce w sezonie 2002-03, w tym przypadku jednak nikt przy zdrowych zmysłach nie wierzył, że ówczesny mistrz Polski zdoła wywalczyć awans. Rywalem była Barcelona, mająca w składzie takie gwiazdy jak Patrick Kluivert, Phillip Cocu, Javier Saviola, młody, 22-letni Xavi czy Luis Enrique. W dodatku w pierwszym spotkaniu Duma Katalonii wygrała 3:0. Niespodzianki nie było, rywal z Hiszpanii w rewanżu wygrał 1:0.
Seria pożegnań z rozgrywkami
W tym samym sezonie w drugiej rundzie Pucharu UEFA warszawianie przegrali 2:3 u siebie z Schalke 04 Gelsenkirchen, w rewanżu zremisowali 0:0 i zakończyli europejską przygodę.
Cztery kolejne dwumecze również nie zakończyły się happy endem. Mowa o rywalizacjach z Austrią Wiedeń (I runda Pucharu UEFA 2004-05, 0:1, 1:3), FC Zurich (II runda el. P.UEFA 2005-06, 0:1, 1:4), Szachtarem Donieck (III runda el. Ligi Mistrzów 2006-07, 0:1, 2:3) i FK Moskwa (II runda el. P.UEFA 2008-09, 1:2, 0:2).
Jak w rewanżach w europejskich pucharach radziła sobie Legia w ostatnich piętnastu latach w sytuacji, gdy przegrała pierwszy mecz? Odpowiedź znajdziecie w naszej galerii.
