Od wielu lat, Oliwer Wdowik uznawany jest za duży talent sprinterski, ale rozwój kariery torpedowały liczne kontuzje (m.in. naderwane mięśnie czworogłowe czy mięsień półścięgnisty). Zmiana miejsca zamieszkanie, trenera (z Janusza Mazura na Jarosława Skrzyszowskiego) i otoczenia też początkowo nie sprzyjały...
Wdowik po biegu w Rzeszowie:
Dzisiaj mija 322 dzień od momentu mojej kontuzji, której konsekwencje czułem do niedawna. Teraz jestem zdrowy! Marzyłem o powrocie taki jak ten.
Czas 6.60 jest lepszy od minimum PZLA na tegoroczne halowe mistrzostwa Europy w Stambule. Problem w tym, że zawody w Rzeszowie miały klasę I, a wymagana jest klasa MM.
W tym sezonie halowy, czas 6.60 na 60 metrów uzyskał na razie tylko Niemiec Yannick Wolf i to dzień po Wdowiku...
Najszybsi Polacy w historii biegu na 60 metrów (hala):
6.51 Marian Woronin (1987, Lievin)
6.53 Marcin Krzywański (Walencja, 1998)
6.56 Łukasz Chyła (2005, Chemnitz)
6.57 Marcin Nowak (1999, Maebashi)
6.57 Adrian Brzeziński (2022, Toruń)
6.58 Dariusz Kuć (2014, Sopot)
6.59 Ryszard Pilarczyk (1998, Walencja)
6.59 Remigiusz Olszewski (2021, Toruń)
6.60 Oliwer Wdowik (2023, Rzeszów)
6.61 Przemysław Słowikowski (2022, Toruń)
Pchała, pchała i... wypchała
Pomyślne wieści płyną z obozu Adrianny Sułek. Otóż na kameralnym mityngu w Spale, nasza halowa wicemistrzyni świata i rekordzistka Polski w pięcioboju, ustanowiła rekord życiowy w pchnięciu kulą pod dachem - 13.65 m (dotychczas 13.50 m w ubiegłym roku). Tego było jednak za mało… Ada uznała, że skoro kula lata na treningach dalej, postanowiła jeszcze tego samego dnia, wystartować w drugim, nieoficjalnym występie. I? Pchnęła 13.79 m!
