Lewandowski zaliczył najgorszy miesiąc w sezonie. W grudniu powóz znów zamienił się w dynię

Jacek Kmiecik
Polski napastnik Barcelony Lewandowski dziękuje Bogu, że grudzień 2024 roku właśnie się kończy...
Polski napastnik Barcelony Lewandowski dziękuje Bogu, że grudzień 2024 roku właśnie się kończy... XINHUA/EASTNEWS
Polski goleador FC Barcelony Robert Lewandowski zaliczył najgorszy miesiąc w bieżącym sezonie i jedyną pozytywną wiadomością dla „Lewego” jest to, że grudzień 2024 roku już dobiega końca.

Spis treści

Najlepszy strzelec obecnej kampanii LaLiga Robert Lewandowski wciąż zdecydowanie przewodzi klasyfikacji „Pichichi” na najlepszego snajpera mistrostw Hiszpanii z 16 golami, wyprzedzając drugiego w zestawieniu kolegę z Barcelony - brazyliskiego skrzydłowego Raphinhę o 5 bramek i trzeciego francuskiego napastnika Realu Madryt Kyliana Mbappe o 6 trafień.

Lewandowski stracił skuteczność

Nie zmienia to jednak faktu, że „Lewy” w grudniu zagubił gdzieś formę strzelecką i odbija się to także na słabych wynikach „Blaugrany”, która w ostatnim tegorocznym meczu z Atletico Madryt sensacyjnie przegrała na Montjuïc 1:2 i straciła fotel lidera na rzecz „Los Colchoneros”. Barcę wyprzedził jeszcze Real Madryt. Oba kluby ze stolicy Hiszpanii mają od „Dumu Katalonii” rozegrany mecz mniej, a Atletico wyprzedza Barcelonę o 3 punkty, Real natomiast o 2 „oczka”.

Świąteczny miesiąc jak paskudny czas

Bajeczny okres minął, a powóz znów zamienił się w dynię. Bez bramek „Lewego” nie można go naprawdę chwalić. Polski goleador wyraźnie się zaciął – w grudniu zdobył dla Barcy zaledwie jedną bramkę – w remisowym wyjazdowym meczu z Betisem Sewilla (2:2). Ostatni miesiąc rozpoczął na ławce rezerwowych w delegacji na Majorce, gdzie „Blaugrana” odniosła ostatnie i to niezwykle imponujące zwycięstwo w LaLiga – gromiąc miejscowych aż 5:1.

Ławka przeciw Realu Mallorca była jakby fatum dla Polaka, które zamieniło świąteczny miesiąc w paskudny czas. W czterech meczach, w tym trzech ligowych i jednym w Lidze Mistrzów na znanym sobie Signal Iduna Park przeciw Borussii Dortmund 36-latek tylko raz wpisał się na listę strzelców we wspomnianym spotkaniu z Betisem. Nie udało mu się trafić do siatki z BVB (3:2), Leganes (0:1) i Atletico Madryt.

Nic dziwnego więc, że znowu podniosły się głosy o sprowadzeniu następcy Lewandowskiego, który wprawdzie automatycznie przedłuży kontrakt o kolejny rok z Barceloną, jeśli rozegra ponad 50 procent meczów w bieżącym sezonie, ale w przyszłej kampanii nie będzie już stanowił o sile Katalończyków, a na pewno nie zostanie pierwszym wyborem w ataku. Cóż, wiek robi swoje...

Barcelona szuka alternatywy w ataku dla „Lewego”

Według „Diario Sport” część przedstawicieli „Blaugrany” opowiada się za rozwiązaniem latem kontraktu z „Lewym” i transferem czołowego napastnika. Z kupnem supersnajpera jakim jest choćby Szwed Viktor Gyökeres ze Sportingu Lizbona, nie wspominając już nawet Norwega Erlinga Haalanda z Manchesteru City Barca będzie miała nie lada problem z powodu nieustających problemów finansowych.

„Cules” jednak znaleźli znacznie tańczy sposób wzmocnienia ataku swojej drużyny – wskazali na ściągnięcie z powrotem z Betisu 19-letniego Brazylijczyka Vitora Roque, którego rozwój przebiega bardzo dobrze i zdążył już zaaklimatyzować się w LaLiga.

Trener Flick od Zahaviego gwarantem pozostania „Lewego”

Ale póki trenerem Barcy pozostaje Hansi Flick, mający tego samego agenta co Lewandowski – Piniego Zahaviego, Robert o pozostanie w „Dumie Katalonii” może być spokojny.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

T
To Ja
Lewandowski zaliczył najgorszy meisiąc

Co to je meisiądz?
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl