Wielka kasa przepadła. Ile Lechowi przeszło koło nosa?
Z pewnością to właśnie Lech Poznań sprawił największą niespodziankę jeśli idzie o mecze III rundy polskich klubów w europejskich pucharach. Zaliczka 2:1 w Poznaniu nie wystarczyła i ekipa Johna van den Broma poległa w Trnawie 1:3 i zakończyła tegoroczną kampanię europejską.
Zawód jest ogromny, zwłaszcza jak przypomnimy sobie poprzednią, jakże udaną przygodę Lecha w Europie, gdzie "Kolejorz" dotarł aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji ulegając tam późniejszym finalistom, Fiorentinie.
Ile zarobił Lech w tamtej kampanii, a ile zarobił obecnie? Szacunkowe pieniądze, które Lech otrzymał za poprzednie eliminacje, fazę grupową, a także pucharową wynoszą co najmniej 7,67 mln euro, czyli 36 mln zł. Takie wartości przedstawił dziennikarz Kuba Szlendak na Twitterze po odpadnięciu Lecha po meczu 1/4 finału z Fiorentiną.

Tegoroczna kampania europejska wypada znacznie gorzej. Dość powiedzieć, że Lech z tytułu gry w europejskich pucharach nie zgarnął nawet 1 mln euro. Ledwie 750 tys. euro zgarnie "Kolejorz" za udział w III rundzie el. LKE (550 tys. euro, 200 tys. euro za udział w dwóch rundach eliminacji).
Warto także zauważyć, że apetyty kibiców i włodarzy to jedno, jednak drugą kwestią są realia klubu finansowo-organizacyjne. Do Poznania przed sezonem trafili m.in. Dino Hotić, Miha Blazić, Elias Andersson czy Ali Golizadeh. Zwłaszcza przyjście tego ostatniego poważnie zachwiało budżet klubu, bo reprezentant Iranu został najdrożej ściągniętym piłkarzem w historii Ekstraklasy (1,8 mln euro).

Z pewnością piłkarze zostali pozyskani z myślą gry na trzech frontach, natomiast obecnie pozostaje im walka ledwie w lidze i Pucharze Polski. Warto dodać, że obecna kadra Lecha Poznań (wyceniana przez branżowy portal transfermarkt.de na 32,23 mln euro) to najdroższa kadra w historii klubu.
Zakręcenie kurka od UEFA w postaci braku przychodów od europejskiej federacji, ale i braku przychodów z dni meczowych w europejskich pucharach, a także brak możliwości szerszej ekspozycji piłkarzy Lecha w celu późniejszej sprzedaży zagranicę, wzorem Michała Skórasia, oznacza solidne ograniczenia i inne realia finansowe Lecha na ten sezon.
Podsumowując, odpadnięcie w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji to potężny cios dla włodarzy Lecha, dla kibiców, których apetyty po poprzednim sezonie były ogromne, ale i pewnie dla samych piłkarzy, którzy trafili do Poznania tego lata, i którzy liczyli na mecze w barwach "Kolejorza" w europejskich pucharach.
LIGA KONFERENCJI w GOL24
Największe kompromitacje Lecha Poznań. Spartak Trnawa to nowy rozdział
