W sezonie 2011/12 to właśnie Bawarczycy, prowadzeni przez Juppa Heynckesa, odprawili z kwitkiem w półfinale dowodzonych przez Jose Mourinho Królewskich, a media obiegły zdjęcia Portugalczyka, klęczącego na murawie Santiago Bernabeu podczas kończącej dwumecz serii rzutów karnych. Dwa lata później obie drużyny znów spotkały się w półfinale i tym razem Real Carlo Ancelottiego okazał się wyraźnie (bramki 5:0) lepszy od Bayernu Pepa Guardioli.
Ostatnie starcie obu drużyn miało miejsce rok temu w ćwierćfinale i znów górą byli Królewscy, choć nie obyło się bez kontrowersji, bo rewanżowym meczu w Madrycie dwie bramki dla ekipy Zinedine’a Zidane’a padły po spalonych. Co ciekawe, na ławce Bawarczyków siedział wówczas Ancelotti...
Którego jesienią ubiegłego roku awaryjnie zastąpił ściągnięty z emerytury Heynckes. I kto wie czy trener strażak nie dokona tego, co nie udało się jego następcom i poprzednikom.
- Oba zespoły mają długą tradycję w europejskim futbolu. Znam stadion w Madrycie jako zawodnik i trener. Jestem zadowolony z losowania i pewny siebie - podsumował wydarzenia w Nyonie Niemiec, który jako trener wygrał w sezonie 1997/98 Ligę Mistrzów z Realem. A później został zwolniony, bo prowadzony przez niego zespół nie grał wystarczająco atrakcyjnej piłki (podobny los spotkał dziewięć lat później Fabio Capello, który zdobył z Królewskimi mistrzostwo Hiszpanii).
W Bayernie Heynckes również długo miejsca nie zagrzeje, bo już w chwili zatrudnienia wiadomo było, że popracuje tylko do końca sezonu. Media już wcześniej informowały (najpierw pisał o tym „Sport Bild”, później „Kicker”, że jego następcą zostanie były selekcjoner reprezentacji Chorwacji (2013-2015) Niko Kovac. W piątek oficjalnie potwierdził to dyrektor sportowy Bawarczyków, Hasan Salihamidzić.
- Kiedy przejąłem zespół, nikt nie wierzył, że Bayern dojdzie do półfinału Ligi Mistrzów. Naszą główną ambicją jest teraz awans do finału i myślę, że jesteśmy na dobrej pozycji wyjściowej. Potrzeba nam tylko szczęścia, dobrych sędziów i odpowiedniej dyspozycji dnia - zapowiada Heynckes, co można uznać za aluzję do tego, co wydarzyło się przed rokiem.
Albo do tego, co wydarzyło się w ostatnią środę, w rewanżowym meczu Realu z Juventusem. Bo choć telewizyjne powtórki pokazały, że angielski sędzia Michael Oliver miał prawo podyktować rzut karny w 93. minucie (wykorzystał go Cristiano Ronaldo, a jego trafienie zdecydowało o awansie Królewskich), to jednak Włosi (i nie tylko oni) wciąż nie mogą się z tym pogodzić. Zwłaszcza, że Olivier wyrzucił przy okazji z boiska Gianluigiego Buffona.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lucas: byłem faulowany, karny się nam należał bezdyskusyjnie
Miał powody, bo według „La Gazzetta dello Sport” kapitan Juventusu powiedział między innymi Anglikowi: „Pier**l się”, ale mimo to znaleźli się tacy, którzy uznali jego zachowanie za skandaliczne. - Gdybym był na miejscu Buffona i wiedziałbym, że niebawem przechodzę na emeryturę, to przyłożyłbym sędziemu w gębę - przyznał w rozmowie z RMC Sport Network były bramkarz Juve Stefano Tacconi.
Starcie Bayernu z Realem będzie również korespondencyjnym pojedynkiem Ronaldo z Robertem Lewandowskim. Na razie wyraźnie górą jest w nim Portugalczyk (15 trafień w tegorocznej LM, Polak tylko pięć), ale na mecze z Królewskimi kapitan naszej reprezentacji na pewno wyjdzie podwójnie zmotywowany. Od dawna mówi się przecież i pisze, że może trafić na Santiago Bernabeu.
Ciekawie zapowiada się również starcie Liverpoolu z Romą. Tym bardziej, że mało kto spodziewał się akurat tych dwóch drużyn w czołowej czwórce. The Reds niemal zdeklasowali jednak w ćwierćfinale (3:0 i 2:1) Manchester City, a Giallorossi sensacyjnie odrobili straty z pierwszego meczu (1:4) i wyeliminowali FC Barcelonę.
Już teraz można się zastanawiać, jak kibice przywitają Mohameda Salaha, który jeszcze niedawno był gwiazdą Romy. Teraz wróci do stolicy Włoch jako najlepszy strzelec Liverpoolu.
Mecze półfinałowe odbędą się 24 i 25 kwietnia (wtorek/środa) oraz 1 i 2 maja (wtorek/środa) o godzinie 20:45. Finał w tym roku odbędzie się 26 maja na stadionie w Kijowie.
Pary półfinałowe Ligi Mistrzów:
Bayern Monachium (Niemcy) - Real Madryt (Hiszpania)
FC Liverpool (Anglia) - AS Roma (Włochy)
Grali w Ekstraklasie. Rozpoznasz wszystkich? [QUIZ]

MAGAZYN SPORTOWY 24
[/cs]