Barca - Łomża Vive Kielce 30:32 (16:19)
Łomża Vive Kielce: Wolff (1-60 min, 15/45 = 33 %) – Nahi 6, Sanchez-Migallon – Sićko 4, Gębala, Kulesz 2 – Karacić 1, Olejniczak – A. Dujszebajew 4, Vujović 3 – Moryto 7 (2), Gudjonsson – Tournat 2, Karaliok 3. Trener: Talant Dujszebajew.
Barca: Perez de Vargas (1-24, 31-60 min, 8/32 = 25 %), Maciel (24-30 min, 1/4 = 25 %) - Arino 2, Fernandez 1 – N’guessan 7, Zein, Langaro 1 – Cindrić 1, Makuc 3 – Mem 7, Richardson – Gomez 3 (1), Janc – Fabregas 5, Thiagus Petrus. Trener: Carlos Ortega.
Karne. Łomża Vive Kielce: 2/2. Barca: 1/1.
Kary. Łomża Vive Kielce: 4 minut (Karacić, Vujović po 2). Barca: 2 minuty (Langaro 2).
Sędziowali: Slawe Nikołow, Gjorgji Naczewski (Macedonia).
Widzów: 2480.
Przebieg: 0:1, 1:1, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5 (‘8), 8:5 (‘13), 8:6, 10:6 (‘16), 10:10 (‘20), 11:10, 11:12 (‘22), 12:12, 12:15 (‘25), 13:15, 13:16, 14:16, 14:18 (‘28), 15:18, 15:19, 16:19 – 17:19, 17:20, 18:20, 18:22, 20:22, 20:23, 22:23 (‘40), 22:24, 23:24, 23:26 (‘43), 25:26, 25:27, 26:27, 26:28, 26:29 (‘51), 28:29 (‘56), 28:30, 29:30, 29:31, 30:31 (‘58), 30:32.
Kolejne wielkie zwycięstwo mistrzów Polski! Tym razem, po sześciu latach jako pierwsza, kielecka drużyna zdobyła niezwykle trudną do zdobycia halę Palau Blaugrana w Barcelonie. To był następny fantastyczny mecz drużyny trenera Talanta Dujszebajewa.
ZOBACZ SKRÓT MECZU
Na to spotkanie patrzył i emocjonował się nim cały handballowy świat. Wicelider grupy B Ligi Mistrzów podejmował lidera. Przed czwartkowym meczem kielczanie mieli na koncie serię pięciu zwycięstw z rzędu, a drużyna z Katalonii pięcioletnią passę nieprzegranych we wszelkich rozgrywkach we własnej hali – jako ostatnia pokonała ich drużyna z Kielc, 5 grudnia 2015 roku wygrała 33:31.
W zespole gospodarzy pierwszy raz po dwumiesięcznej przerwie, spowodowanej kontuzją barku, zagrał w Lidze Mistrzów Luka Cindrić, były zawodnik Żółto-Biało-Niebieskich. Poza nim w zespole trenera Carlosa Ortegi jest jeszcze dwóch innych zawodników klubu z Kielc – Blaż Janc i Angel Fernandez. Oba zespoły przystąpiły do meczu w niemal optymalnych składach, w Łomża Vive zabrakło tylko Daniela Dujszebajewa i zawodników, którzy nie zmieścili się w „16”, u zwycięzcy ostatniej Ligi Mistrzów nie zagrał kontuzjowany obrotowy Luis Frade. W katalońskiej hali drużynę z Kielc wspierało 250 jej kibiców.
Kielczanie dobrze rozpoczęli mecz. W obronie mieli wprawdzie spore problemy z lewym rozgrywającym, Timotheyem N’guessanem, ale sami dobrze spisywali się w ataku i utrzymywali wynik w okolicach remisu. Hamulec ręczny w ofensywnej grze mistrzów Polski zaczął się zaciągać po 10 minutach gry, kiedy Barca zagrała skutecznie w obronie, zmuszając naszych zawodników do błędów technicznych i niecelnych rzutów. W efekcie z wyniku 4:5 w 8 minucie gospodarze wyciągnęli na 8:5 w 13. Ale goście zaczęli się rozkręcać. Dobrze bronił Andreas Wolff, nasi zawodnicy kilka razy czujnie zachowali się w obronie, przestali się mylić w ataku i z wyniku 10:6 w 16 minucie cztery minuty później, po golu Władysława Kulesza, zrobiło się 10:10 cztery minuty później. Nasi zawodnicy świetnie wykorzystali w tym czasie karę rywala, wygrywając przewagę 3:0.
Kapitalnie wręcz polski zespół rozegrał ostatnie 10 minut pierwszej połowy. Świetne, składne akcje w ataku pozycyjnym, bardzo dobra gra obrony, kolejne obrony Wolffa, gole znakomicie spisujących się skrzydłowych (Arkadiusz Moryto i Dylan Nahi zdobyli w pierwszej połowie po 5 bramek) sprawiły, że w 28 minucie, po pięknym golu Artioma Karalioka, Łomża Vive prowadziło już czterema golami (18:14). I to wszystko w czasie, gdy na środku rozegrania grał 20-latek Michał Olejniczak, który zmienił Igora Karacicia.
W drugiej połowie obie drużyny zagrały zdecydowanie lepiej w defensywach. Biorąc pod uwagę siłę ognia rywala, nasza obrona zagrała wręcz rewelacyjnie. Liczne gole N’guessana, Diki Mema czy Ludovica Fabregasa można było zaksięgować już przed meczem, ale inni zawodnicy Blaugrany nie poszaleli. Duża w tym zasługa Wolffa, który bronił jeszcze lepiej niż w pierwszej części.
Łomża Vive prowadziło w tej części gry od rozpoczęcia gry do ostatniej syreny. Wprawdzie słabiej niż zwykle rzutowo był dysponowany Alex Dujszebajew, ale nadrabiali inni. Gospodarze kilka razy zbliżali się na jedną bramkę różnicy, ale nasz zespół nie dopuszczał do wyrównania. W 51 minucie, po golu Moryto, goście odskoczyli na 29:26 i dwa razy mieli piłkę, ale raz dobrze w bramce przeciwnika spisał się Gonzalo Perez de Vargas, a za drugim podejściem nasi zawodnicy zgubili piłkę. Ostatni raz mistrzowie Hiszpanii zdobyli kontaktowego gola po trafieniu Fabregasa dwie minuty przed końcem, a za chwilę, po kolejnym obronionym rzucie Dujszebajewa, mieli piłkę. Niezwykle przytomnie zachował się wtedy Karaliok, który przechwycił podanie, Moryto rzutem do pustej bramki trafił na 32:30. Do końca spotkania było tylko 40 sekund, a wygraną naszego zespołu przypieczętował Wolff, broniąc rzut Mema i dobitkę Janca.
W najbliższą sobotę o godzinie 17 Łomża Vive Kielce zagra w Tarnowie mecz PGNiG Superligi z Grupą Azoty Unią, a kolejny pojedynek w Lidze Mistrzów w środę, 24 listopada o godzinie 18.45, w Hali Legionów zagra Barca.
Grupa B
Barca – Łomża Vive Kielce 30:32 (16:19)
Paris Saint-Germain – FC Porto 33:19 (18:4)
SG Flensburg-Handewitt – Dinamo Bukareszt 37:30 (14:14)
Motor Zaporoże – Telekom Veszprem 29:27 (14:12)
1. ŁOMŻA VIVE KIELCE | 7 | 12 | 233-211 |
2. Barca | 7 | 9 | 218-199 | 3. Telekom Veszprem | 7 | 8 | 206-197 |
4. PSG Handball | 7 | 7 | 232-210 |
5. Motor Zaporoże | 7 | 6 | 196-217 |
6. SG Flensburg-Handewitt | 7 | 5 | 198-202 |
7. FC Porto | 7 | 5 | 190-218 |
8. Dinamo Bukareszt | 7 | 4 | 208-227 |
1.-2. miejsce - awans do 1/4, 3.-6. - awans do 1/8.
GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT, CZYLI CO DZIŚ ROBIĄ BYŁE GWIAZDY VIVE KIELCE [ZDJĘCIA]

POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
