Liga Mistrzów. Liverpool - Real Madryt 2:5 (2:2)
Na emocje kibice nie musieli długo czekać. W 4. minucie piłkarze Liverpoolu wyszli na prowadzenie za sprawą pięknego strzału Darwina Nuneza, który trafił piętką po dograniu Mohameda Salaha. Po blisko kwadransie było już 2:0. Strzelił Salah, który wykorzystał koszmarny błąd bramkarza Realu Thibauta Courtoisa, który podał właściwie pod nogi napastnika.
Nie lepszy był jego vis-a-vis, a więc Brazylijczyk Alisson, który w równie niewytłumaczalnej sytuacji przy próbie wybicia nabił Viniciusa i piłka po tej kuriozalnej pomyłce zatrzepotała w siatce. Wcześniej na 1:2 uderzył Vinicius, którego podaniem w pole karne obsłużył Karim Benzema.
Na drugą połowę bardziej zdecydowani wyszli goście. Trzecią bramkę dla Realu zdobył Eder Militao, którego znalazł w polu karnym Luka Modrić dośrodkowaniem z rzutu wolnego. Real w nieprawdopodobnych okolicznościach odrobił wynik 0:2 zdobywając trzy gole.
Osiem minut później było już 2:4 i gola zdobył Karim Benzema. Francuz miał kupę szczęścia, bo piłka po jego strzale odbiła się od interweniującego Joe Gomeza. 12 minut później kapitan Realu ponownie cieszył się z gola.
Piękny rajd Karima Benzemy! Akcja godna zdobywcy Złotej Piłki
Tym razem jednak dał prawdziwy koncert! Otrzymał podanie od Viniciusa i posadził na murawie próbującego interweniować Alissona, minął kilku rywali i uderzył na pustą bramkę. Gol na 5:2 to była prawdziwa poezja w wykonaniu najlepszego napastnika świata za poprzedni rok.
Później tempo zmalało i żadna z drużyn nie znalazła drogi do bramki rywali. Rewanż w stolicy Hiszpanii 15 marca, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że Real Madryt jest już jedną nogą w ćwierćfinale.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Liga Mistrzów. Gorąco już przed meczem Liverpool - Real Madr...
