Madison Keys pokonała Igę Świątek w półfinale tenisowego wielkoszlemowego turnieju Australian Open i zagra w finale z Aryną Sabalenką

Łukasz Konstanty
Iga Świątek przegrała w półfinale Australian Open.
Iga Świątek przegrała w półfinale Australian Open. Fot. PAP/Marcin Cholewiński.
Iga Świątek nie awansowała do finału wielkoszlemowego tenisowego turnieju Australian Open. W czwartkowym półfinale wiceliderka światowego rankingu po niezwykle emocjonującym meczu przegrała z Amerykanką Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7 (8:10), która w sobotę o tytuł zagra z Białorusinką Aryną Sabalenką.

Niemoc serwisowa Igi Świątek

W czterech wcześniejszych potyczkach (od drugiej rundy) Polka zaprezentowała bardzo dobrą formę, przegrała w nich łącznie ledwie sześć gemów, a przede wszystkim nie traciła w nich własnego podania. Zupełnie inaczej przebiegało spotkanie półfinałowe. Oto pierwszy set rozpoczął się od czterech z rzędu przełamań (po dwa na korzyść każdej tenisistki), a łącznie w całej partii zakończonej zwycięstwem Igi 7:5, taka sytuacja zdarzyła się aż siedmiokrotnie.

Wydawało się, że triumf w pierwszej partii pozwoli naszej tenisistce na spokojniejszą i pewniejszą grę. Tymczasem to Keys znakomicie spisywała się na korcie, Świątek z kolei straciła pewność siebie, popełniała mnóstwo błędów (piłka lądowała często poza placem gry), a przede wszystkim serwis, który w wielu meczach dawał przewagę, tym razem żadnym atutem (trzy przełamania). Niewiele brakowało, by po raz pierwszy od czerwca 2021 roku Iga przegrała seta w sześciu gemach, uniknęła jednak tej przykrości, dzięki przełamaniu przy stanie 0:5.

Zacięta trzecia partia

Trzeci set długo trzymał w napięciu i trudno było wskazać tę zawodniczkę, która zakończy go zwycięstwem. Zarówno Keys jak i Świątek miały okazję, by zyskać przewagę przełamania, tym razem jednak, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich partii, serwujące zapisywały na swoim koncie kolejne gemy. Naszej tenisistce wciąż przytrafiały się proste błędy, było ich jednak nieco mniej, niż w drugiej części meczu, a postawa dawała nadzieję na korzystne zakończenie starcia.

Im bliżej było końca meczu, tym emocje coraz mocniej wzrastały. W ósmym gemie Iga obroniła dwa break pointy, w kolejnym to Polka miała aż cztery szanse na zyskanie przewagi, nie zdołała jednak żadnej wykorzystać. Kolejne okazje pojawiły się przy stanie 5:5. Keys popełniła kilka błędów (0-40), potem jednak dwoma dobrymi serwisami i atakami obroniła dwa break pointy. Za trzecim razem nasza tenisistka dopięła jednak swego, dobiegła do piłki po zagranym skrócie przez Madison, a następnie odegrała obok zbliżającej się do siatki rywalki.

Finał z udziałem Keys i Sabalenki

Wydawało się, że przy własnym serwisie wiceliderka rankingu domknie spotkania, nie wykorzystała jednak piłki meczowej, a chwilę potem do głosu dotarła Keys, która dobrze returnowała. Polce przytrafił się też w najgorszym możliwym momencie (break point) podwójny błąd serwisowy. Zwyciężczynię pojedynku musiał więc wyłonić rozgrywany do dziesięciu super tie-break. Równie zacięta co cały set dodatkowa rozgrywka zakończyła się ostatecznie zwycięstwem Keys 10:8.

Amerykanka w finale zmierzy się z Aryną Sabalenką, która w drugim spotkaniu 1/2 finału pokonała Hiszpankę Paulę Badosę 6:4, 6:2. Potyczka zostanie rozegrana w sobotę, 25 stycznia.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl