
Dernę, miasto na wschodzie Libii nawiedziła wielka ulewa. Zamieniła ona miasto w rzekę. Zginęło 11 tysięcy osób, a drugie tyle uważa się za zaginionych. Olbrzymia tragedia dotknęła 11-letniego Yousifa. On i cała jego rodzina zostali porwani przez rzekę. Chłopca nurt wyniósł z powrotem na brzeg, pozostali członkowie jego rodziny zginęli. Yousif ma tylko kilka zadrapań na lewej nodze i bandaż owinięty wokół prawej stopy. Do tej pory znaleziono zaledwie ciała pięciu członków jego rodziny.
Po tej wielkiej tragedii Yousif mieszka u swojego kuzyna, inżyniera budownictwa Mustafy Farasha. Z chłopcem spotkał się dziennikarz SkyNews Tim Singleton.
Woda uniosła mnie, a potem rzuciła na ziemię. Ocknąłem się na ziemi, wstałem i zacząłem iść. Później policyjny radiowóz zabrał nas do budynku szkoły – powiedział 11-letni Yousif.
Chłopiec został zapytany, co teraz czuje. Wyraźnie zgaszony 11-latek, odparł krótko, że nic nie czuje. O tej tragedii więcej powiedział kuzyn chłopaka. Okazuje się, że ma swoją teorię tej tragedii. Oto ona:
Te tamy powinny być konserwowane co roku, powinno tam być stanowisko obserwacyjne. Tutaj wszyscy: mężczyźni, kobiety, dzieci wiedzą, że ta powódź jest efektem zaniedbań i korupcji – powiedział Mustafa Farash.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuji.pl!
Inni Libijczycy, którzy przeżyli powódź, a stracili bliskich, także wypowiedzieli się w materiałach SkyNews. Jeden z przyjaciół znalazł swojego siostrzeńca martwego na ulicy, woda wyrzuciła go przez dach. Reporter z Libii o imieniu Ali powiedział o przyjacielu, którego cała rodzina zginęła:
Byłem obok niego, usłyszałem wiadomość o śmierci całej rodziny. Jego matka, jego ojciec, jego dwaj bracia, jego siostra Maryam i jego żona, nowo poślubiona żona, którą zaledwie dwa tygodnie temu wysłał do Libii, aby odwiedziła rodzinę, oraz jego małe dziecko, które miało osiem miesięcy. Wszyscy zginęli, cała jego rodzina nie żyje. On pyta mnie: co mam zrobić?
Źródło: SkyNews