Raków: Ivi Lopez nie zagra z Miedzią
Środowa konferencja, podczas której Papszun potwierdził, że w czerwcu odejdzie z Rakowa trwała przeszło pół godziny. Dziennikarze rozmawiali z trenerem również w kuluarach, ale kolejnego dnia pytań o jego osobistą przyszłość i samego klubu znów nie brakowało. Tym bardziej że ruszyła giełda nazwisk z kandydatami na następcę; od asystenta Dawida Szwargi, po trenerów Dawida Szulczka, Jacka Magierę i Janusza Niedźwiedzia, aż po Daniela Myśliwca z 1 ligi.
Jeden z dziennikarzy dopytał Papszuna o sytuację kadrową Rakowa zwłaszcza w kontekście urazu Iviego Lopeza. Trener potwierdził, że Hiszpan nie zagra z Miedzią, ponieważ boryka się z kontuzją mięśniową odniesioną podczas spotkania z Widzewem Łódź. Uraz nie ma być jednak poważny.
Papszun zaniepokojony wyciekiem informacji
Zaraz potem Papszun opowiedział o tym, co go w Rakowie trapi. - Martwiące jest to, że to z klubu wypływają informacje wstępne. Niektórzy ludzie powinni zastanowić się nad tym, jaki to ma cel. Do takich sytuacji nie powinno dochodzić. Apeluję, żeby powstrzymać się przed komunikatami, które nie są do końca sprawdzone, wiarygodne - zaznaczył trener Rakowa. Czy mówił o problemach zdrowotnych zawodników, czy o kandydatach na nowego trenera tego jednak nie sprecyzował.
Papszun zaskoczył dziennikarzy stwierdzeniem, że emocje po jego deklaracji o odejściu "opadły". Potem tłumaczył: - Wczoraj był dzień zaskoczenia, ale życie toczy się dalej. Wszyscy w klubie zdają sobie sprawę, w jakim momencie sezonu jesteśmy. Nie ma co się rozczulać (...) Rozmawiałem z zawodnikami o moim odejściu. Myślę, że zrozumienie jest. Z wieloma jestem od lat. Tomas Petrasek przyszedł dwa czy trzy miesiące po mnie, czyli siedem lat temu. Długo są też Kun, Musiolik, Tudor, Papanikolaou, a wymieniam nazwiska tylko na szybko. Więź jest dość mocna, dlatego z obu stron to był trudny dzień.
EKSTRAKLASA w GOL24
