Marian Kmita: Nadchodzi Leoś [FELIETON]

Marian Kmita
brak
Mniej więcej rok temu trwała w kraju zacięta dyskusja, czy polskiej reprezentacji siatkarzy, mistrzom świata z 2014 i 2018

Kto widział sobotni mecz z Hiszpanami, wie, o czym myślę. Ktokolwiek miał przed turniejem o mistrzostwo Europy jeszcze jakiekolwiek rozterki, czy Wilfredo spełni pokładane w nim nadzieje, teraz ma już kompletną jasność - spełni, i to z nawiązką. „Generalnie” - to ulubione słowo Wilfredo - polska siatkówka w wykonaniu mężczyzn ma się teraz bardzo, bardzo dobrze. Trudno sobie wyobrazić, aby w dzisiejszym ćwierćfinale z Niemcami mogło stać się nam coś złego. I chociaż to zawsze tylko sport i cuda się zdarzają, to doczekaliśmy się kadry która, jak żadny inny polski zespół w przeszłości, gwarantuje najwyższą sportową jakość. Przymiotnik „mistrzowską” jest tu jak najbardziej na miejscu. A wszystko to za sprawą cierpliwości i wielkiej pracy wykonywanej przez bez mała dwadzieścia ostatnich lat przez wielu, często anonimowych w przestrzeni publicznej, wspaniałych ludzi. Tak więc doczekaliśmy się, co niecodzienne w historii Polski, dziedziny, w której jesteśmy wzorem dla reszty świata i powodem zazdrości wielu innych, z pozoru „szlachetniejszych” nacji. Doświadczyłem tego osobiście w środę, w Lozannie, w siedzibie międzynarodowej federacji siatkarskiej - FIVB. Spotkaliśmy się tam z kolegami z FIVB, aby powoli zacząć przegadywać szczegóły organizacji mistrzostw świata w siatkówce kobiet 2022 roku, które mają organizować Holandia z Polską. Piszę „Holandia z Polską”, bo jak na razie taki ma być układ rozgrywek - mecz otwarcia i mecze o medale w Holandii, reszta mniej więcej symetrycznie. Nasza delegacja, a byliśmy tam z kolegami z PZPS-u, ostro interweniowała, aby odwrócić albo co najmniej zrównoważyć organizacyjne proporcje MŚ 2022, ale FIVB mocno wierzy, że wszystkie niedoróbki, a czasami kompromitujące potknięcia Holendrów, których doświadczamy teraz w Niderlandach podczas rozgrywanych właśnie ME, zostaną przez trzy lata definitywnie usunięte. Cóż, pożyjemy - zobaczymy. Tak czy siak, popyt na polską siatkówkę jest ogromny, w czym także olbrzymia zasługa naszych kibiców, podróżujących po świecie za naszymi zespołami i przynoszących nam wielu powodów do podziwu i dumy.

Nic zatem dziwnego, że Wilfredo Leon, chociaż miał inne propozycje, takie choćby jak jego pobratymcy Juantorena i Leal, wybrał właśnie naszą reprezentację na kontynuowanie siatkarskiej kariery. Mądry Leoś, mądry, i chwała tym wszystkim, którzy dołożyli palec, aby stał się jednym z nas - cokolwiek to oznacza - prawdziwym Polakiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl