Marina Łuczenko-Szczęsna wzruszona po meczu
Wojciech Szczęsny najlepszym piłkarzem reprezentacji Polski ostatnich kilku lat? Ta teza nie jest kontrowersyjna. Golkiper Juventusu po raz kolejny uratował Biało-Czerwonym skórę. "Szczena" obronił decydującego karnego w finale baraży z Walią, który dał nam awans na mistrzostwa Europy, które latem odbędą się w Niemczech.
Przed telewizorem swojego męża wspierała Marina Łuczenko-Szczęsna. Żona golkipera po obronionym rzucie karnym rozpłakała się ze wzruszenia. Kilkanaście minut później nie zabrakło jednak odrobiny humoru. Piosenkarka zaczęła udostępniać śmieszne memy związane z bramkarzem reprezentacji. Wojtka od dzisiaj traktuje się niemal jak Świętego.
- Są mecze, w których się gra w piłkę. I są takie, które trzeba po prostu wygrać, przepchać w jakikolwiek sposób. W 90., 120. minucie, a nawet w rzutach karnych. Nie ma to teraz żadnego znaczenia. Ten awans daje nam jakąś odskocznię i możliwość rozpoczęcia czegoś fajnego, bo to, co się działo przez ostatnie półtora roku było nieakceptowalne. Na koniec tego cyklu eliminacyjnego przepchanie tego awansu, po takich emocjach, na pewno nastraja pozytywnie - powiedział Wojciech Szczęsny po meczu.
Przypomnijmy, że rodzina Szczęsnych niedawno opublikowała post, w którym poinformowała, że spodziewa się drugiego dziecka. Na zdjęciu sprzed basenu widać, że Marina jest już w zaawansowanej ciąży. Urodzi niebawem, co potwierdza jeden z hasztagów.
Jan Bednarek w życiu prywatnym. Obrońca reprezentacji Polski...
