Spis treści
Jaka przyszłość czeka Wojska Obrony Terytorialnej?
Paweł Zalewski, wiceminister obrony narodowej, był pytany na antenie radia RMF FM, jak liczna powinna być polska armia.
- Polskie Siły Zbrojne liczą około 200 tysięcy osób, w tym jest 148 tysięcy żołnierzy zawodowych i 38 tysięcy w Wojska Obrony Terytorialnej, plus personel pomocniczy - odpowiedział Zalewski.
Zwrócił też uwagę, że obecnie Wojska Obrony Terytorialnej są podporządkowane ministrowi obrony narodowej.
- Natomiast my chcemy je scalić z Siłami Zbrojnymi tak, żeby były podporządkowane pod Sztab Generalny Wojska Polskiego" - zapowiedział wiceminister. Jak zaznaczył, "WOT to olbrzymi potencjał, który powinien zostać właściwie wykorzystany - podkreślił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Były minister obrony narodowej reaguje na słowa Pawła Zalewskiego
Na słowa Pawła Zalewskiego zareagował w mediach społecznościowych poseł Prawa i Sprawiedliwości, były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak zaznaczył we wpisie na platformie X "włączenie Wojsk Obrony Terytorialnej w podporządkowanie Sztabu Generalnego WP przed osiągnięciem pełnej gotowości do działania i docelowego skompletowania jest błędem".
"Rządzący wpadli w pułapkę pustego sloganu, z którym szli do wyborów, czyli rzekomego 'odpolityczniania wojska'. Musimy skutecznie zakończyć formowanie WOT i to nie ma nic wspólnego z polityką" - zaznaczył b. minister.
Zdaniem Błaszczaka, włączenie tego rodzaju sił zbrojnych w tradycyjny łańcuch dowodzenia "sparaliżuje jego dalszy rozwój". Podkreślił również, że WOT wymaga "innego, bardziej elastycznego podejścia – zarówno jeśli chodzi o system rekrutacji, jak i szkolenia".
"To nie jest wojsko zawodowe. Terytorialsi mają określone zadania w systemie bezpieczeństwa, które do tej pory perfekcyjne wykonywali. Źródłem tego sukcesu było właśnie innowacyjne podejście do rekrutacji, szkolenia i budowania morale. Nie wolno tego zmieniać przed osiągnięciem przez WOT pełnej gotowości" - napisał b. szef MON.
Kierownictwo MON "zbyt mocno ulega podszeptom niektórych emerytowanych generałów"
W ocenie posła, nowe kierownictwo MON "zbyt mocno ulega podszeptom niektórych emerytowanych generałów, szczególnie tych, którzy godzili się na zwijanie Wojska Polskiego w latach 2007-2015".
"Stanowią oni teraz najważniejszy głos doradczy dla ministra Kosiniaka-Kamysza, a to niestety najtwardszy wojskowy beton, który zawsze myślał tylko o kolejnych gwiazdkach na pagonach i wykazywał zerową wolę jakichkolwiek zmian" - podkreślił we wpisie Mariusz Błaszczak.
ag
Źródło:
