Dzisiejsza debata Parlamentu Europejskiego, w której brał udział szef polskiego rządu, poświęcona była rozważaniom na tem przyszłości Europy. Jednak niemal natychmiast zdominował ją temat praworządności w Polsce.
Po zakończeniu serii pytań przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani, na wspólnej konferencji z szefem polskiego rządu podziękował temu drugiemu za przyjęcie zaproszenia na obrady europarlamentu.
Podkreślił, ze jeszcze przed ich rozpoczęciem rozmawiał z polskim premierem i udało im się dojść do porozumienia w wielu kwestiach, m.in. obronności. Dodał, że kwestia polskiej praworządności nadal będzie tematem poruszanym w instytucjach europejskich.
W odpowiedzi premier Morawiecki oświadczył, że zawsze odpowie na tego typu zaproszenia. - Między Polską a Parlamentem Europejskim jest bardzo wiele wspólnego (...) Gdyby nie to, że niektórzy posłowie trochę nie bardzo rozumiejąc specyfikę wychodzenia z postkomunizmu i zmianę, poprawę efektywności wymiaru sprawiedliwość, to ta debata jeszcze bardziej spełniłaby moje oczekiwania i myślę, że byłaby jeszcze bardziej owocna. Cieszę się, że to w sumie w dużym stopniu miało miejsce - mówił Morawiecki.
Wcześniej przez prawie trzy godziny szef polskiego rządu odpowiadał na pytania i zarzuty eurodeputowanych.
Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber pytał, m.in. dlaczego polski rząd „zwalnia sędziów ze względu na ich poglądy polityczne”. - Lech Wałęsa powiedział ostatnio, że w latach 80. nie było wolności bez solidarności, dziś nie ma wolności bez praworządności. Praworządność leży u podstaw Polski i Polaków. Europa nie odwróci się od Polaków. Jeśli polski rząd nie chce zachowywać polskich osiągnięć, Europa pomoże - mówił polityk.
Z kolei przewodniczący liberałów Guy Verhofstadt podkreślał, że „poddanie sędziów kontroli politycznej nie jest częścią europejskich wartości”. Natomiast Róża Thun z PO zaapelowała do szefa rządu, aby wycofał ustawę o SN.
W obronie premiera stanął Ryszard Legutko z PiS. - Tematem pana wystąpienia była przyszłość Europy, ale tak naprawdę nikt nie jest nią zainteresowany (...) Ta Izba jest całkowicie odporna na argumenty - dodał.
W swoim wystąpieniu końcowym premier podziękował europosłom za wszystkie głosy, także te krytyczne. - Myślę, że część z państwa przekonałem, że mamy prawo do reformowania wymiaru sprawiedliwości, systemu podatkowego, spraw wewnętrznych. To są kompetencje krajów członkowskich. Dzięki temu wzmacniamy jeden z kluczowych krajów UE - tłumaczył. Dodał, że Polska i pozostałe kraje członkowskie są „w kwestii wartości po jednej stronie”. - Ale na pewno nie można dyktować krajom członkowskim warunków praworządności. Systemy są bardzo różne i trzeba brać pod uwagę różnice tych systemów - mówił premier.
EBS/x-news
POLECAMY: