Sebastian Szymański zagrał w meczu, który przerwano dwa razy
Feyenoord jest obecnie liderem ligi holenderskiej z dorobkiem 64 punktów. Klub Sebastiana Szymańskiego pewnie kroczy po mistrzostwo Holandii. Za plecami ekipy z Rotterdamu jest Ajax (56 punktów), który w ostatnich latach dominował Eredivisie.
W środę nadszedł czas na mecz półfinałowy Pucharu Holandii. Feyenoord na swoim stadionie podejmował największego rywala. Piłkarze ledwo zaczęli spotkanie, a sędzia już musiał je przerwać z powodu ogromnego zadymienia. Kibice odpalili pirotechnikę i płyta w kilka chwil pokryła się dymem.
Sędzia wznowił mecz, a goście po niecałym kwadransie wyszli na prowadzenie. Autorem gola był Dusan Tadić. Feyenoord nie złożył broni i jeszcze w pierwszej połowie wyrównał rezultat. Strzelcem bramki był Santiago Gimenez. Wynik do przerwy to 1:1.
W 51. minucie meczu prowadzenie gościom dał Davy Klaassen. Chwilę później arbiter musiał przerwać spotkanie, gdyż strzelec bramki został trafiony w głowę zapalniczką przez jednego z fanów Ajaxu. Polała się krew, dlatego przerwa była dłuższa. Klaassen chciał grać dalej, ale po chwili poprosił o zmianę.
Sebastian Szymański wystąpił od pierwszego gwizdka. Polak został zmieniony w 68. minucie przez Bullaude. Niestety 23-latek zaliczył przeciętny występ - 9 celnych podań, 4 straty, tylko 20 kontaktów z piłką.
POLACY ZA GRANICĄ w GOL24
Więcej o POLAKACH ZA GRANICĄ
Najlepsze transfery w Ekstraklasie. Na liście... dwaj trener...
